Matylda Damięcka nie poszła rodzinnym śladem i nie została aktorką. Spełnia się jako ilustratorka i graficzka. Swoimi dziełami, które najczęściej odnoszą się do bieżących wydarzeń (również politycznych), dzieli się z fanami na mediach społecznościowych.
W piątek w Sejmie odbyło się głosowanie dotyczące przygotowanego przez Lewicę projektu depenalizacji aborcji. Posłowie i posłanki go odrzucili. Nie uszło to uwadze Damięckiej, która upust emocjom dała w postaci nowej grafiki. Na ilustracji widać kobietę nabitą na wystawionym przez ogromną dłoń środkowym palcu.
"Powyborna" Nie, nie. Nikt się nie łudził był
- podpisała ilustrację Damięcka.
Decyzja Sejmu wielu politykom się nie spodobała. Żalu nie ukrywali, żywo komentując ją w mediach społecznościowych. "Here we go again. Ktoś jest zdziwiony? Nie ja. Nie, nie można głosować na 'konserwy' i oczekiwać liberalizacji prawa aborcyjnego albo innych zmian w obszarze praw człowieka. Ta ustawa to najbardziej konserwatywna propozycja zmian, która miała zapewnić bezpieczeństwo kobietom, ich rodzinom, a także wspierać tych lekarzy, którzy chcą pomagać kobietom. To ustawa o empatii, miłości, trosce i wsparciu. Nic mniej, nic więcej. Drogie kobiety, zapamiętacie sobie, kto jest hamulcowym waszych zmian i głosujcie na tych, którzy zawsze stoją po waszej stronie i po stronie waszych praw" - czytamy we wpisie ministry Katarzyny Kotuli na X.
Jak wiadomo, premier Donald Tusk postanowił ukarać nieobecnych posłów za brak pojawienia się na głosowaniu. Adrian Zandberg napisał z kolei: "Nie będzie dekryminalizacji. Państwo będzie prześladować za pomoc w przerwaniu ciąży. Metody posłów większości rządowej, żeby utopić zmiany, były różne: jedni - jak p. Giertych z KO - powyciągali karty. Większość PSL otwarcie zagłosowała przeciw. Ustawa upadła. Nic się nie zmieni" - napisał poseł Adrian Zandberg na X.
Na decyzję zareagowały także gwiazdy. Rozczarowania nie kryła m.in. Małgorzata Rozenek. "Pocieszająca reakcja Premiera. Czekamy na działanie zgodne z obietnicami złożonymi w kampanii wyborczej" - napisała na Instagramie. W podobnym tonie wypowiedziała się również Kinga Rusin. "Boli, gdy najbliżsi Cię zdradzają i jeszcze bezczelnie twierdzą, że mają czyste sumienie. Wróciło to do mnie jak bumerang. Tyle powiem o wczorajszym głosowaniu nad depenalizacją aborcji. Kobiety zostały wczoraj zdradzone przez wielu 'przyjaciół' i koalicjantów" - stwierdziła dziennikarka.