Wojciech Modest Amaro jeszcze kilka lat temu robił telewizyjną karierę, a dzięki swoim umiejętnościom i wizji prowadzona przez niego restauracja dostała nawet gwiazdkę Michelin. W pewnym momencie doznał jednak "nawrócenia religijnego" i zrezygnował ze swojego ówczesnego życia. Postanowił zaszyć się na wsi, na której otworzył też swoją restaurację. Żeby w niej zjeść, trzeba jednak słono zapłacić. Modest Amaro ma w ofercie także kursy kulinarne. Ich cena zwala z nóg.
Wojciech Modest Amaro wielokrotnie opowiadał w mediach o religijnym nawróceniu. To właśnie w tamtym okresie zamknął swoje restauracje w Warszawie i Zakopanem i przeniósł się na wieś. - Zostawiłem za sobą całkowicie swoje życie i staram się żyć "stylem Maryi". Zamknęliśmy restaurację w Zakopanem, restaurację w Warszawie, sprzedaliśmy dom. A Pan posłał nas w miejsce zupełnie dla nas nieznane, powołał do rzeczy, których nigdy wcześniej nie robiliśmy. Jezus z rybaka zrobił pasterza i z kucharza może zrobić, kogo tylko chce. Dla niego to nie problem. Nie potrzeba żadnych kursów. Pan wyposaża we wszystko, co jest potrzebne. Daje pełnię łask. Potrzeba tylko serca otwartego i posłusznego - mówił podczas Festiwalu Życia w Kokotku.
Nie ma jednak mowy o tym, żeby Modest Amaro karmił za darmo, jak dobry samarytanin. Otworzył restaurację Forgotten Fields Farm w posiadłości Dębowce pod Warszawą. Chętnych na kolację w przybytku byłej gwiazdy "Top Chef" i "Hell's Kitchen" nie brakuje, bo trudno jest tam o wolne terminy. Za to cena zdumiewa - kolacja dla jednej osoby wynosi 1450 zł. Do tego trzeba doliczyć jeszcze 10 proc. za obsługę kelnerską. To jednak nie wszystko Modest Amaro tej jesieni zaplanował tzw. masterclass, czyli osiem godzin warsztatów kulinarnych, zakończonych kolacją. Cena za udział w warsztatach? Siedzicie? 4850 złotych. Wydaje się naprawdę wygórowana, bo za wiele warsztatów kulinarnych dostępnych na rynku zapłacimy nawet dziesięć razy mniej.