• Link został skopiowany

Spór o testament Krzysztofa Krawczyka trwa. Syn muzyka odpowiada biskupowi Długoszowi

Krzysztof Krawczyk junior w rozmowie z Plejadą odpowiedział na słowa biskupa Antoniego Długosza. Ten stwierdził, że syn muzyka sprzedał drogi prezent od ojca, co było bezpośrednią przyczyną nie uwzględnienia go w testamencie.
Krzysztof Krawczyk junior
East News

Biskup Antoni Długosz zdecydował się na śmiałą tezę dotyczącą majątku zmarłego Krzysztofa Krawczyka. W rozmowie z "Dobrym Tygodniem" przytoczył historię pewnego saksofonu i to właśnie ona miała być powodem do tego, że muzyk zdecydował się nie uwzględniać syna w testamencie. Teraz swoją perspektywę opisał Krzysztof Krawczyk junior i jak można było się spodziewać, zupełnie się one nie pokrywają.

Zobacz wideo Muzyka Krawczyka łączy pokolenia

Spór o testament Krzysztofa Krawczyka trwa. Syn muzyka odpowiada biskupowi Długoszowi

Według biskupa Długosza, syn Krzysztofa Krawczyka sprzedał saksofon, który był prezentem od ojca. Instrument miał być bardzo drogi i to przez zachowanie juniora nie zdecydował się umieścić go w testamencie.

Ojciec dał mu kiedyś 12 tys. zł. na zakup saksofonu, a Krzysiu odsprzedał potem komuś za 500 zł. To w trosce o swoją spuściznę Krawczyk zmienił w ubiegłym roku testament i zapisał wszystko Ewie - powiedział "Dobremu Tygodniowi".

Krzysztof Krawczyk junior postanowił przedstawić swoją wersję wydarzeń. W rozmowie z Plejadą podkreślił, że nigdy nie sprzedał instrumentu i co więcej, kupił go za własne pieniądze. Wystąpił z nim w teledysku Mariana Lichtmana do utworu "Vixa".

Pan biskup, nie wiadomo, na jakiej podstawie powiedział, że ja sprzedałem saksofon. To nie miało miejsca. Saksofon kupiłem za własne pieniądze i mam go do dnia dzisiejszego. Nie wiem, dlaczego posądzono mnie o sprzedaż saksofonu i kto powiedział coś takiego biskupowi, a on w to uwierzył. Mogę się tylko tego domyślać. Saksofon mam i dlatego zdecydowałem się wystąpić razem z nim w teledysku "Vixa" Mariana Lichtmana, który można zobaczyć na YouTube. Tam właśnie można zobaczyć mój saksofon, który kocham. Panie biskupie, saksofon dobrze się ma i ja się dobrze z nim mam i nigdy nie sprzedam tego saksofonu.

Syn muzyka zdradził również, że jest abstynentem i nie pije alkoholu ze względu na swój stan zdrowia.

Nieprawdziwe jest również sugerowanie, że miałbym sprzedać saksofon, żeby mieć pieniądze na alkohol. Nie piję alkoholu, bo widziałem aż za dobrze, po tym co było w mieszkaniu, z którego musiałem uciekać, jaki ma wpływ na ludzi, nie lubię alkoholu, a poza tym picie byłoby bardzo niebezpieczne dla mojego zdrowia i życia z chorobą, którą mam od czasu wypadku z tatą. Taka sugestia, że mógłbym sprzedać saksofon, żeby mieć pieniądze na alkohol, napawa mnie wstrętem - dodał.

Mamy nadzieję, że Krzysztof Krawczyk junior oraz wdowa po muzyku, Ewa Krawczyk, będą w stanie dogadać się w sprawie testamentu.

Więcej o: