Dorota Szelągowska od kilku lat stale gości w domach Polaków, prowadząc "Totalne remonty Szelągowskiej". Prezenterka jest bardzo lubiana, a jej metamorfozy mieszkań obcych ludzi wzbudzają wiele zachwytów, stanowiąc inspirację dla kolejnych. Sama zainteresowana również często robi rewolucje w swoim lokum. Właśnie skończyła kolejny remont, a w rozmowie z Plotkiem zdradza, dlaczego decyduje się na to co dwa lata.
Jakiś czas temu Dorota Szelągowska wyznała, że co dwa lata zmienia mieszkanie, lub robi generalny remont. Przeprowadzanie metamorfoz lokum to jej pasja, którą, jak mówi wprost, kocha.
Zmieniam mieszkanie co dwa lata, albo się przeprowadzam, albo robię remont i właśnie skończyłam taki w mieszkaniu, w którym mieszkam dwa lata i jest fajnie. Ciągle zmieniam dywany, dodatki i resztę, ale większe zmiany co dwa lata muszą nastąpić i mam tak od zawsze. To jest nieuleczalna choroba.
Czy obecność małego dziecka jest problematyczna w okresie przeprowadzania remontu?
Generalnie remonty dla większości ludzi są problematyczne, a ja je kocham. Zawsze jest krew, pot i łzy. I nawet, jeśli się wiem, jak i co zrobić, to i tak człowiek jakoś się potknie, ale to nie ma znaczenia.
Dorota Szelągowska przechodzi również zmiany wizerunkowe. Często bywa w salonach fryzjerskich, przez co ma bardzo zniszczone włosy. Pewnego razu fryzjer spalił jej je. Czy dziś boi się siadać na krześle i oddać się w ręce specjalisty? Dowiecie się tego, oglądając powyższy materiał wideo.