• Link został skopiowany

Natalia Klimas w poruszającym wyznaniu. Ataki na WTC miały dla niej osobisty wymiar. "Mieliśmy wrażenie, że kończy się świat"

Natalia Klimas podzieliła się poruszającym wyznaniem. Nawiązała do wydarzeń sprzed 20 lat, czyli serii zamachów terrorystycznych na Stany Zjednoczone.
Natalia Klimas wróciła pamięcią do ataków z 11 września 2001
ONS

Data 11 września 2001 na zawsze wbiła się w pamięć wielu osób. Tego dnia bowiem doszło do serii ataków terrorystycznych na terenie Stanów Zjednoczonych. W tym rok wypada 20. już rocznica tragicznych zdarzeń, które zszokowały świat i pochłonęły wiele ofiar. W swoich ostatnim poście pamięcią do tego dnia wróciła Natalia Klimas.

Zobacz wideo Jak kiedyś wyglądała praca dziennikarza sejmowego. Opowiada Andrzej Morozowski

Natalia Klimas o atakach terrorystycznych z 11 września

Natalia Klimas bardzo mocno przeżyła ataki z 11 września. We wpisie wspomniała, że wtedy właśnie leciała do Stanów Zjednoczonych, by rozpocząć kolejny etap w swoim życiu. Miała uczyć się w szkole aktorskiej. Na lotnisko została odprowadzona przez swoje przyjaciółki oraz przez rodziców. Jej ojciec i matka po wszystkim postanowili świętować ważne chwile swojej córki.

Chyba trochę się denerwowałam, ale głownie marzyłam o tym, żeby zwiać z Polski i żyć po swojemu. Wsiadłam do samolotu i głęboko odetchnęłam. To się dzieje naprawdę. Naprawdę będę mieszkać w najwspanialszym mieście na świecie. Moja mama i tata, pojechali świętować, że ich córka jedzie poznawać świat, że żyjemy w wolnym kraju, z którego można wyjeżdżać i do niego wracać kiedy się chce - czytamy we wpisie.

Ich radość przerwały jednak tragiczne wieści zza oceanu o atakach przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych. Co zrozumiałe, oboje bardzo się przejęli. W końcu właśnie tam wyleciała ich ukochana córka. Jej samolot został jednak zawrócony i cała rodzina ze smutkiem przyglądała się relacjom w mediach.

Resztę dnia spędziliśmy oglądając TVN24 i płacząc. Mieliśmy wszyscy wrażenie, że kończy się świat - napisała aktorka.

Córka Joanny Klimas wyleciała jednak w najbliższym wolnym terminie. Nowy Jork, w którym mieszkała przez długi czas, mocno ukształtował ją jako osobę i dał jej wiele życiowych lekcji. Klimas jest dumna, że mogła w nim spędzić fragment swojego życia.

Mój dom na następne dziesięć lat, czyli Manhattan, zastałam w opłakanym stanie, pełnym rozpaczy i cierpienia i pachnący dymem, a jednocześnie zjednoczony, silny i pełen jakiejś magicznej empatii i miłości, która rodzi się w takich właśnie momentach historii. Mam wrażenie, że to się wszystko działo wczoraj. A to było 20 lat temu… - wspominała.

Aktorka zdradziła przy okazji, że co roku 11 września wykonuje telefon do swojej matki. Ich rozmowy zawsze są pełne emocji.

Idę dzwonić do mamy. Pewnie się obie zacukamy i gardła nam ściśnie. Z wdzięczności, że jednak jesteśmy dziś blisko siebie, że moja mama nie musi podróżować przez ocean, żeby zobaczyć swoje wnuczki - napisała.
 

Post Natalii Klimas wywołał wiele emocji wśród komentujących. Niektóre z osób postanowiły się nawet podzielić z własnymi wspomnieniami z tamtego strasznego dnia.

Więcej o: