Ireneusz Bieleninik odwiedził studio "Dzień Dobry TVN". I choć przez lata był związany ze stacją, to w programie pojawił się jednak nie jako prowadzący, ale gość. Opowiedział Annie Kalczyńskiej i Andrzejowi Sołtysikowi, co u niego słychać.
Ireneusz Bieleninik przyznał w "Dzień Dobry TVN", że w ostatnim czasie nie miał wielu ofert pracy. Nie narzekał jednak, ale z uśmiechem na ustach przyznał, że szukał pozytywnych stron związanych z tym, że nagle zaczął mieć więcej czasu.
Ostatni rok był bardzo trudny w branży, w zasadzie nie robiłem nic, udało mi się może trzy razy mieć jakąś pracę oprócz działań prospołecznych, bo te też się działy. Za to miałem czas jeździć na rowerze - powiedział.
Prezenter przyznał, że jest pasjonatem kolarstwa.
Promuję zdrowy tryb życia, pokazuję, jak należy zachowywać się na jezdni.
I faktycznie, kiedy zajrzeliśmy na Instagram gwiazdora (zdjęcia w naszej galerii), naszym oczom ukazały się zdjęcia z rajdów i wycieczek rowerowych. Bieleninik stara się wsiadać na rower każdego dnia i pokonywać kolejne, dłuższe trasy.
Bieleninik nadal pracuje w telewizji, jednak teraz wyłącznie tej internetowej (Aktywna Częstochowa). Jak sam przyznaje, brakuje mu dawnych aktywności zawodowych.
Brakuje mi tej konferansjerki, którą się zajmowałem. Ci, z którymi współpracuję, mówią, że należę do absolutnej czołówki - muszę to nieskromnie powiedzieć, znając swoją wartość - opowiadał.
A później dodał:
Biorę udział w bardzo fajnym projekcie "Aktywna Częstochowa". (...) Zawsze w czwartek o 8.15 w towarzystwie Kasi Wrzalik mam program. Opowiadam o tym, co w prasie, potem mamy trójkę gości, wiadomości z regionu. A w poniedziałek, kiedy będziemy mieć już duży, fajny samochód, będę w nim siedział jako kierowca i będę przepytywał swoich gości.
Ireneusz Bieleninik karierę zaczynał jako dziennikarz radiowy. Pracował w RMF FM, później długo był związany z Radiem ZET. Przez chwilę pracował w TVP, a później został gwiazdą stacji TVN. Prowadził tam duże eventy, koncerty i festiwale. Był też konferansjerem m.in. podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Prowadził też program "Siłacze". Sławę przyniosły mu jednak gry telewizyjne, których był gospodarzem. Widzowie pamiętają go z takich formatów, jak: "Tele Gra", "No to gramy", "Graj o raj", "Fabryka gry", a także "Salon gier".