Marta Król, którą mogliśmy zobaczyć w wielu polskich serialach, opublikowała na Instagramie bardzo osobisty post. Aktorka podzieliła się szczerą refleksją na temat samoakceptacji. Wcześniej wyznała, że straciła dwie ciąże.
Na ekranie mogliśmy zobaczyć ją w takich produkcjach jak: "Klan", "M jak miłość", "Na Wspólnej" czy "Na dobre i na złe". Marta Król jest żoną Marcina Gajki, reżysera dźwięku. Para wychowuje troje dzieci. W poniedziałek aktorka opublikowała na Instagramie bardzo osobisty post. Pokazała zdjęcie brzucha i podzieliła się szczerą refleksją na temat samoakceptacji.
Mój brzuch, brzuszek, bunio... Jedno z najwrażliwszych miejsc w moim ciele, centrum życia, siły i niepewności. Zmieniał się przez lata, nosił i ochraniał piątkę dzieci, rozszerzał się i kurczył, obrastał tłuszczykiem i go tracił. Mój osobisty inkubator, ciepły dom, ze skórą jak z gumy, choć już popękaną w kilku miejscach. Blizny - ślady radości i smutku, życia i śmierci, mojej osobistej historii. Kiedyś go nie lubiłam, chowałam, zawsze wydawał mi się niedoskonały, dziś go przytulam, doceniam, czuję wewnętrzną radość, że jest ze mną przez tyle lat, że nie zawodzi - napisała aktorka.
Kilka miesięcy temu, kiedy kobiety protestowały na ulicach w obronie swoich praw, Marta Król opowiedziała o traumatycznych doświadczeniach. Straciła dwie ciąże.
Jestem mama piątki dzieci, dwoje z nich się nie urodziło. Wierzę, że są teraz w niebie. Trójka zdrowa rozpycha mi serce i rzeczywistość. (…) Przeżyłam radość poczęcia, oswajania się z kolejną ciążą, a także głęboki smutek i żałobę po stracie. Może miały się nie urodzić przez wady genetyczne, może po prostu mój organizm był za słaby - opisywała wówczas aktorka.
Marta Król nadała utraconym synom imiona - Szymon i Staś. Wyznała też, że wierzy, iż jeszcze kiedyś ich spotka.
Marta Król to aktorka filmowa i teatralna. Ukończyła studia na PWST w Krakowie oraz jest absolwentką Szkoły Muzycznej. Od 2020 roku prowadzi autorski podcast Niezła Sztuka, do którego zaprasza artystów. Jest też aktorką Teatru Dramatycznego w Warszawie.