Kolejna aktorka komentuje sytuację w łódzkiej filmówce. "Profesor zwyczajnie zmacał moje koleżanki"

Aktorka znana z serialu "Stulecie Winnych", Zuzanna Lit, dołączyła do grupy studentów, którzy mówią o nadużyciach w PWSFTViT. Opisała sytuację, której sama doświadczyła.

Anna Paliga jako pierwsze zdecydowała się opowiedzieć o doświadczeniach jej i jej kolegów w PWSFTViT. Szczerze wyznała, co działo się na wydziałach uczelni. Jej słowa zostały potwierdzone także przez innych absolwentów, w tym aktora Dawida Ogrodnika i Zofię Wichłacz. Jednak to grono znowu się powiększa. Potwierdza to także Zuzanna Lit, aktorka znana z serialu "Stulecie Winnych".

Zobacz wideo Zagraniczni aktorzy, którzy grają Polaków

CleoCleo w rozpuszczonych włosach to "absolutny hit". Czemu więc wybiera kucyka?

Zuzanna Lit o sytuacji w łódzkiej filmówce: Przekroczono naszą intymność

Zuzanna Lit zamieściła obszerny post na Facebooku. Okazuje się, że nadużycia ze strony nauczycieli i profesorów były notoryczne. W przeciwieństwie do Anny Paligi nie podaje nazwisk.

Przy wielu wspaniałych spotkaniach i lekcjach człowieczeństwa równolegle odbywały się na nas - studentach liczne przekroczenia i nadużycia. Od zakończenia studiów minęły trzy lata, sama ze sobą się poukładałam. Jestem teraz w bardzo szczęśliwym momencie mojego życia, nie szukam zadośćuczynienia i nie postanowiłam zabrać głosu w tej sprawie, żeby się nie kimkolwiek mścić - zaczęła.

Dalsza część postu i zarzuty, które Zuzanna Lit kieruje w stronę jednego z profesorów, są przerażające i bardzo poważne.

Rzucanie w nas przedmiotami i obelgami było na porządku dziennym. I my na to przyzwalaliśmy - bo to jest dla dobra sztuki. Przekraczana była też notorycznie nasza intymność. Byłam świadkiem kilkukrotnie sytuacji, w której profesor pod pretekstem pokazania, „jak ma wyglądać scena”, zwyczajnie zmacał moje koleżanki. Podczas prób usłyszałam od mojego profesora „Ty nie z jednego pieca chleb jadłaś”, „nie udawaj takiej świętej” i takie wypowiedzi pojawiały się przez cały okres studiów. Ten sam profesor po zimowych egzaminach podczas wspólnego świętowania zdanej sesji wziął mnie na rozmowę i powiedział „gdyby nie moja żona, to bym Cię brał”.

Zuzanna Lit sama była jedną z ofiar innego profesora, który miał "karmić się konfliktami".

Znajdował ofiarę i nastawiał przeciwko niej całą grupę. Straszy, szantażuje, wyśmiewa, rzuca w studentów przedmiotami, rozbiera studentów w sposób traumatyczny dla nich, obsypuje przy tym masą obelg, wyśmiewa prywatne i intymne rzeczy. Wyobraźmy sobie późną noc, rozgrzaną salę prób i reżysera wydzierającego się na swoją studentkę, która nie chce rozebrać się do sceny. Mówi, że nie będzie z nią pracował, jeśli się nie rozbierze. Tą studentką byłam ja.

Na końcu postu potwierdziła, że władze uczelni były informowane o wszystkim na bieżąco. Jednak nic z tym nie zrobiły.

Żeby była jasność, dziekanat Wydziału Aktorskiego doskonale zdawał sobie sprawę z zaistniałych sytuacji, traktowania studentów i dawał na to ciche przyzwolenie.

Gdy opinie studentów wyszły na światło dzienne i są potwierdzane przez kolejnych absolwentów, rektor uczelni dr hab. Milenia Fiedler wydała oświadczenie, w którym podkreśliła, że tego typu zachowania nie są tolerowane na uczelni, przeprosiła studentów i zaapelowała, że będzie ich wspierać.

Więcej o: