Magdalena Lamparska bardzo aktywnie prowadzi swój instagramowy profil i chętnie wypowiada się na ważne społecznie tematy. Aktorka wyraziła ostatnio swoje zdanie na temat upiększających filtrów, z których można skorzystać na Instagramie. Zestawiła dwa zdjęcia przed i po szybkim retuszu i przyznała, że nie poznaje siebie.
Aktorka znana z roli Olgi w filmie "365 dni" jest zaniepokojona trendem poprawiania urody filtrami w aplikacjach. Jej zdaniem wpływa to na wyobrażenia kobiet na temat kanonów piękna, a instagramowe filtry przekłamują rzeczywistość
Powiem wam, że nie wiem, w jakim kierunku idzie światowy kanon piękna, ale szczerze dziś się lekko przeraziłam. Czy to wciąż ja? Czy chcemy takie być? Wiadomo, że gusta się różnią i o nich się nie dyskutuje. Myślę o nowym pokoleniu kobiet, które już od najmłodszych lat ma dostęp do filtrów poprawiających twarz w sposób totalnie odbiegający od rzeczywistości. Czy to może wpłynąć na ich wyobrażenie na temat jak powinna wyglądać piękna kobieta? - pytała Lamparska w opisie zdjęcia.
Internauci docenili szczery wpis Lamparskiej. Niektórzy z nich zauważyli, że aktorka wygląda lepiej na zdjęciu przed przeróbką:
Naturalność najlepsza! I to promujmy.
Okropnie zmieniają te filtry twarz... Wydaje mi się, że dużo dziewczynek będzie miało zachwianie samooceny. Karmione są takimi zdjęciami od małego i myślą, że tak powinno się wyglądać.
A Małgorzata Rozenek nie ma z tym problemu. Ona uwielbia filtry.
Zdecydowanie wybieram Magdę z lewej.
Zobaczcie efekty eksperymentów Magdaleny Lamparskiej z filtrami. Możliwości poprawek zdjęć, jakie dają nam aplikacje, rzeczywiście ma negatywny wpływ na poczucie własnej wartości?