Sylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak nie są już razem. Para poinformowała o rozstaniu niespełna tydzień temu, choć plotki o kryzysie w ich związku krążyły już od dłuższego czasu. Niestety zamiast przeżywać rozstanie z dala od siebie, muszą spędzać razem każdy dzień na treningach do "Tańca z Gwiazdami" i - jak udało nam się dowiedzieć - bardzo dużo ich to kosztuje.
Zwycięzcy "Love Island" znaleźli się w niekomfortowej sytuacji, bo mimo rozstania wciąż biorą udział w "Tańcu z Gwiazdami", a na treningach ze sobą muszą spędzać po kilka godzin dziennie.
Wiadomo, Sylwia ma złamane serce i jest smutna, ale zaciska zęby i ciężko pracuje, bo ten program to dla niej olbrzymia szansa. Jest w stanie zapłacić za to każdą cenę, nawet jeśli oznacza to wylewanie łez po każdym treningu. Nie da się jednak ukryć, że atmosfera między nimi jest tak gęsta, że dałoby się nożem ciąć powietrze - zdradza nam osoba związana z programem.
Inne podejście ma jej partner, dla którego program i profity z nim związane nie są warte takich męczarni.
Sprawdź odzież sportową dla mężczyzn na Avanti24.pl!
Mikołaj już ma dość i na treningi przychodzi jak za karę. Modli się po cichu, żeby odpaść jak najszybciej z show i mieć to już za sobą - dodaje nasz informator.
Paradoksalnie, szum wokół rozstania Sylwii i Mikołaja może pozytywnie wpłynąć na głosowanie widzów, którzy będą chcieli z zainteresowaniem oglądać ich interakcje dalej. Kolejny odcinek "Tańca z Gwiazdami" już dzisiaj - będziecie im kibicować?