Weronika Rosati chętnie chwali się swoim zagranicznym życiem. Na jej profilu na Instagramie często możemy podziwiać kadry ze słonecznego Los Angeles. Aktorka publikuje również fotki kilkuletniej córeczki Elizabeth, jednak od kilku lat chroni jej prywatność i nie pokazuje twarzy dziewczynki. Mimo że Weronika przeszła w swoim życiu ciężkie chwile, jest wdzięczna za to, co ma. Opowiedziała o tym w najnowszym poście.
Aktorka dodała nowe zdjęcia na swój instagramowy profil. Razem z córeczką spędziła dzień na pięknej plaży. Jednak największej uwagi nie przykuwają fotografie, a sam opis do nich. Okazało się, że Weronika miała za sobą dosyć zakręcony dzień.
Miałam w planach zrobić piękne, wypozowane foty na Instagram, ale byłam tak zajęta rzeczywistością, że i nie miałam na nie czasu, a w końcu o nich zapomniałam - zaczęła wpis.
Co takiego się wydarzyło tego dnia?
Tylko dziś z zakręcenia, żeby wszystko ogarnąć, założyłam spodnie na tył naprzód, wsadziłam telefon do lodówki, zaadresowałam na poczcie do siebie paczkę zamiast do odbiorcy i spaliłam się na słońcu, bo z tego biegania za panną, by jej nałożyć filtr, zapomniałam siebie posmarować.
Mimo wszystko aktorka kocha swoje życie i nic by w nim nie zmieniła.
Takie małe rzeczy, ale są codzienną częścią mojego życia! Mimo że teraz piecze mnie całe ciało jak jasna cholera, nie zmieniłabym w swoim życiu nic. Więc jak to się popularnie mówi "I'm grateful". Szacun dla wszystkich rodziców ancymonków, którzy wiedzą, o czym mówię - niech moc będzie z wami.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Weronika Rosati zachwyca figurą w stroju kąpielowym. Trudno oderwać od niej wzrok. Wygląda świetnie
Fani docenili szczerość Rosati.
Właśnie te niepozowane są najlepsze, bo pokazują prawdę.
Bardziej wierzę w takie zdjęcia, niż w wypozowane w pięciu różnych wersjach kostiumu kąpielowego. Autentyzm życia i relacji - pisali.
Też wolicie takie "prawdziwe" posty u gwiazd?