Pod koniec ubiegłego roku media obiegła wiadomość o tragicznej śmierci Janusza Dzięcioła, zwycięzcy pierwszej polskiej edycji programu "Big Brother". Prowadzony przez niego samochód zderzył się z nadjeżdżającym pociągiem. Do wypadku doszło na przejeździe bez szlabanów w Białym Borze pod Grudziądzem. Dzięcioł miał 65 lat. Informacja o jego śmierci wstrząsnęła nie tylko widzami, ale też byłymi uczestnikami show.
ZOBACZ TEŻ: "Big Brother" TVN żegna Janusza Dzięcioła. To on jako pierwszy w Polsce został zwycięzcą programu
W grudniu 2019 Prokuratura Okręgowa w Grudziądzu wszczęła śledztwo, mające na celu ustalenie przyczyn tragicznego w skutkach wypadku.
Do wypadku doszło w wyniku niezachowania ostrożności kierowcy i nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu pojazdowi szynowemu – powiedziała Agnieszka Reniecka, prokurator rejonowa z Grudziądza, w rozmowie z Polska Times.
Dodajmy też, że pojazdy biorące udział w zdarzeniu był sprawne, a kierowcy trzeźwi.
Janusz Dzięcioł zdobył popularność w 2001 roku, kiedy to wygrał pierwszą edycję "Big Brothera". Zwycięstwo okazało się być dla niego przepustką do kariery nie tylko w mediach. Na fali popularności Janusz Dzięcioł poszedł w politykę. Po kilku latach znalazł sobie jednak nowe zajęcie. Do osiągnięcia wieku emerytalnego, czyli do 2018 roku, pracował w ośrodku pomocy społecznej w Świeciu.