Kilka tygodni temu Celine Dion wyruszyła w kolejną już w swojej karierze trasę koncertową. Artystka promuje swoje nowe wydawnictwo, album "Courage". Obecnie podróżuje po Ameryce, ale już niedługo przyleci do Europy. Kanadyjka nie zapomniała o polskich fanach i zawita również do naszego kraju. 23 maja zagra w Łodzi, a dwa dni później w Krakowie. Zanim jednak będziemy mogli podziwiać jej wokalny talent na żywo, skupmy się na landrynkowej stylizacji, którą zaprezentowała w sobotę w Nowym Jorku.
Wszyscy doskonale wiemy, że Celine to prawdziwa ikona, nie tylko muzyczna, ale i stylu. Uwielbia tygodnie mody i nie zabrakło jej na tym ostatnim, nowojorskim. W sieci pojawiło się mnóstwo jej wyszukanych stylizacji. Naszą uwagę zwróciła jednak ta różową, którą gwiazda pochwaliła się podczas krótkiego spotkania z fanami przed hotelem, w którym spała.
Dion wybrała na tę okazję landrynkowy, oversizowy garnitur ze spódniczką od The Peterdo. Wyglądała wręcz jak wybiegowa modelka. Całość uzupełniła białymi okularami. Wisienką na torcie była jednak mała torebka od Balenciagi w identycznym kolorze, jak jej odzież. Model ten jest jednym z najnowszych francuskiego domu mody i kosztuje około 5,5 tys. złotych (ok. 1300 euro).
Celine wyglądała olśniewająco i z chęcią rozdawała autografy. Trzeba przyznać, że trzyma się naprawdę świetnie. Zwłaszcza, że w ostatnim czasie nie miała lekko. W styczniu zmarła jej mama, Teresa. To nie pierwsza tak bliska osobą, jaką straciła Kanadyjka. Przypomnijmy, w 2016 roku w ciągu dwóch dni pożegnała męża i brata. Ten pierwszy zmarł 14 stycznia, a ten drugi 16.
CW