Ostatnia noc była bardzo trudna dla Edyty Górniak. Piosenkarka, mieszkająca w Stanach Zjednoczonych, była świadkiem dramatycznych wydarzeń. Jej dom znajduje się ponad kilometr od miejsca, w którym przeszło tornado. Jak podają media, co najmniej 25 osób zginęło, a żywioł zniszczył budynki i pozrywał linie energetyczne. Gwiazda odczuła to bardzo emocjonalnie, a swoimi przemyśleniami podzieliła się z fanami na Instagramie.
Doda robi sobie przerwę w karierze. Czy Edyta Górniak pójdzie w jej ślady?
Dodała osobisty wpis, który zaczęła od refleksji na temat relacji międzyludzkich:
Kłócimy się i nieustannie o coś walczymy, zamiast szanować tutaj nasz wspólny czas. Tulić się, śmiać, kreować. Budować piękne relacje z ludźmi. Ciągle zapominamy, że życie i śmierć są zawsze obok siebie.
Później opisała, co przeżyła ostatniej nocy. Usłyszała hałasy, które brzmiały bardzo złowrogo i zatrwożyły ją:
Wczoraj o 2 nad ranem naszej strefy czasowej, słuchając w wyciszeniu analiz naukowców światowych przeraziłam się, że coś uderzyło w Naszą planetę. Lub że coś przecina tę planetę na pół. To były jedyne skojarzenia, jakie wtedy przyszły mi do głowy. Nie znałam takich dźwięków, jakie usłyszałam, ani takiego huku mimo że od lat pracuję w trudnych głośnych warunkach - wspomina.
Piosenkarka nie zasnęła już do rana. Ten czas spędziła na refleksjach. Uświadomiła sobie, że nie zrobiła w życiu jednej ważnej rzeczy i zwróciła się do osób, które w przeszłości skrzywdziła:
Z głębi serca Przepraszam wszystkie osoby, które kiedykolwiek poczuły się przeze mnie urażone. Życzę wszystkim pięknego dnia, jakby był Waszym pierwszym na długiej drodze życia. Kocham i dziękuję za Was - zakończyła wpis.
Fani w komentarzach zapewniają ją o swoim wsparciu i wyrażają ulgę, że jest bezpieczna i nic jej się nie stało. Nie ukrywają też, że poruszył ich jej wpis oraz piękne słowa, jakie do nich skierowała.
AW