"Dzień Dobry TVN" nie cieszy się ostatnio dobrą sławą. Po skandalicznym zachowaniu Filipa Chajzera, który wyśmiał ludzi cierpiących na ataki paniki, wpadkę zaliczyli Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik, którzy rozmawiali o rankingu najprzystojniejszych mężczyzn. Zwłaszcza prezenterka się nie popisała. Po pierwsze nie wiedziała, kim jest Jeon Jungkook (członek najpopularniejszego obecnie boysbandu na świecie), po drugie - nazywała jego twarz "niespecjalnie męską".
Internauci zarzucili prowadzącym, że zachowali się jak ksenofobi i rasiści. Reakcja widzów spowodowała, że dziennikarka zabrała głos i przeprosiła za swoje zachowanie:
Szanowni Państwo, przepraszamy wszystkich, których uraziły nasze komentarze odnośnie Pana Jeona Jung Kooka. Jest nam ogromnie przykro, że nasze słowa zostały odebrane jako rasistowskie czy ksenofobiczne. Z całą mocą pragniemy Państwa zapewnić, że nie kierowały nami takie pobudki - napisała na Twitterze.
Jej wpis poruszył użytkowników Twittera. Jedni uważają, że nie musiała przepraszać i "ulegać poprawności politycznej", inni za to piszą, że jej tłumaczenie nic nie pomoże, bo niesmak i tak pozostał. "Przeprosiny" Kalczyńskiej są skierowane do tych, którzy "poczuli się urażeni", co nie brzmi jak wyrażenie skruchy. Pojawia się także opinia, że zrobiła to tylko dlatego, że kazały jej władze TVN-u. A Wy co o tym myślicie?
AW