Paweł Małaszyński w 2005 r. nie był debiutantem, ale to "Magda M." przyniosła mu prawdziwą sławę. Dzięki roli skomplikowanego przystojniaka, Piotra Korzeckiego, stał się powszechnie rozpoznawalny, a do tego zyskał miano jednego z najpiękniejszych mężczyzn w Polsce.
Serwis interia.pl podał, że Paweł Małaszyński "nienawidził" swojej roli w serialu. Aktor miał ochotę na ambitne produkcje, a rola amanta miała mu przeszkadzać w znalezieniu nowych, innych propozycji.
"Magda M." to było apogeum mojej popularności, która mnie... przygniotła - czytamy na stronie swiatseriali.interia.pl.
Owszem, aktor już parokrotnie wspominał, że rola Korzeckiego zaszufladkowała go i trudno było mu zmienić myślenie fanów i producentów. Jednak artykuł serwisu chyba nie do końca go przekonał, bo screenem podzielił się na swoim Instagramie, a całość opatrzył znaczącym komentarzem. Wydaje się, że chodzi mu o tytuł, który faktycznie jest zadziwiający.
Paweł Małaszyński nienawidził tego serialu jak czarnego salcesonu - brzmi.
Co co co co co??? #czarnysalceson - podpisał zdjęcie i dodał obrazek małpki zasłaniającej oczy.
Fani podeszli do tematu sentymentalnie:
Pamiętam doskonale serial Magda M. A główny bohater... Ludzie toć to cała Polska kochała się w Panu! A i w sumie czarny salceson też da się lubić! A bzdurnymi wypocinami nie ma co się przejmować!
Kocham ten serial.
Nie mam bladego pojęcia, czym jest czarny salceson, ale „Magda M.” to mój ulubiony serial z dzieciństwa i oglądałam go w tajemnicy przed mamą.
A wy oglądaliście "Magdę M."? Lubicie czarny salceson? ;)
Między Małaszyńskim a Brodzik prywatnie "nic nie było", ale te pary nie oparły się chemii na filmowych planach:
jm