Monika Zamachowska przez ponad 20 lat była twarzą TVP, a w ciągu ostatnich lat sprawdzała się w roli prowadzącej program "Pytanie na śniadanie". Niemałym zaskoczeniem było jej nagłe zwolnienie z pracy. Prezenterka pożegnała się z Telewizją Publiczną w zeszłym tygodniu. Joanna Racewicz w rozmowie z portalem Jastrząb Post skomentowała decyzję produkcji. Przy okazji nie omieszkała wbić szpili władzom stacji.
Sama Joanna Racewicz również została zwolniona z "Pytania na śniadanie". Władze TVP tłumaczyły wówczas swoją decyzję tym, że prezenterka wykorzystywała markę programu śniadaniowego do promocji innych produktów i mimo wielu upomnień nie stosowała się do zakazu. Sama zainteresowana stanowczo temu zaprzeczyła i w konsekwencji z hukiem wyleciała z TVP, toteż nie ma się czemu dziwić, że nie ma najlepszego zdania o byłym pracodawcy.
To, co tam się dzieje, jest poza zasięgiem mojej wyobraźni. I sposób postępowania, i wszystko, co tam się odbywa - krótko podsumowała Racewicz w rozmowie z portalem.
Ostatnimi laty TVP pozbyło się wielu gwiazd, a większość tych zwolnień odbyła się w niemiłej atmosferze skandalu. Doskonale przekonała się o tym Barbara Kurdej-Szatan i Michał Olszański.
Michał Olszański również został odsunięty od prowadzenia "Pytania na śniadanie", tuż po wywiadzie z Jarosławem Kaczyńskim. Anna Popek odniosła się do tamtego wydarzenia.
RG