Małgorzata Rozenek była obecna podczas niedzielnego Wielkiego Meczu TVN kontra WOŚP. Radosław Majdan był jednym z komentatorów, nie mogło więc zabraknąć "Pysiuli". Razem z nią na stadion Legii przybyli jej synowie, ubrani niemalże tak samo jak ona, w markowe swetry z wyższej półki. I się zaczęło.
Małgosia ubrała synów w gustowne, wzorzyste sweterki. Do tego jasne spodnie, kołnierzyki koszuli wyprasowane i chłopcy byli gotowi na kibicowanie w czasie meczu. Sama Rozenek też założyła niemalże taki sam strój. W jednym z komentarzy na Instagramie zarzucono jej, że przebiera chłopców, którzy sami już powinni wybierać dla siebie ubranie. Do tego doszła krytyka za sweterki z wyższej półki.
To nie złośliwe, jestem mamą dwóch synów, jeden 11 drugi 8. No i panowie już mają swoje zadanie, i albo koszula, albo sweter, albo bluza na mecz. To młodzież, spokojnie mogą wyjść w bluzie... No, chyba że synowie lubią taki styl... - powątpiewała jedna z "fanek".
Druga od razu zaczęła jej wtórować.
O tym samym pomyślałam, za każdym razem tacy wystylizowani, w tych sweterkach z wielkim logo Ralpha Laurena.
Otóż nie. To nie Raplh Lauren. Gosia ucięła dyskusję w pięknym stylu:
Przepraszam, ale Staś i ja w Gucci :D
Takie odpowiedzi szanujemy. A nie szanujemy wtrącania się w czyjś gust.