Sokół, a właściwie Wojciech Sosnowski, jest jednym z najbardziej znanych i szanowanych polskich raperów. Na scenie zadebiutował w latach 90. XX wieku. Na swoim oficjalnym profilu na Facebooku postanowił odnieść się do pokolenia młodych raperów, a konkretnie do 23-letniego Żabsona.
Czytam, że młody raper Żabson zmienia formułę robienia zdjęć po koncertach i bardzo dyplomatycznie pisze, że jakaś fanka zajęła mu 4 minuty zamiast 30 sekund. He, he. Beka. Dodatkowo "kopnęła w drzwi i oblała pana piwem" he, he, he, he - napisał na wstępie Sokół, nie kryjąc przy tym rozbawienia.
W dalszej części wpisu Sokół opisał swoje własne doświadczenia z czasów, kiedy to on sam zaczynał karierę jako raper. I jak się okazuje, wcale nie było łatwo, a czasami wręcz niebezpiecznie:
Żaba, nie martw się, nam w latach 90. i na początku 2000 roku wjeżdżali z siekierami na backstage po koncertach, rzucali w nas porcelanowymi korkami od prądu, jak byliśmy na scenie, próbowali dopaść w 30 po wyjściu z klubu, a wszystko dlatego, że byliśmy z Warszawy. Dopiero my kładliśmy fundament pod normalizację i separację hip hopowych układów od tych chuligańsko-kibicowskich. Naprawdę, nie ma co narzekać.
Na sam koniec Sokół zamieścił jeszcze swoją opinię na temat niektórych fanów i ich zachowań:
A to, że "fani" często myślą, że jesteśmy ich własnością, to fakt. Bywają bezczelni.
Sokół dodał jeszcze komentarz pod swoim własnym wpisem, w którym podkreślił, że tak naprawdę nie ma nic do Żabsona.
Żabson jest ok, tylko zastanawia mnie poprawność polityczna, uprzejmość i dyplomacja. To jest next level. To mnie bawi, ale generalnie należy bić brawo za ogładę - wyjaśnił na koniec Sokół.
Jak myślicie, Żabson odniesie się do tych słów Sokoła?
AG