Nie od dziś wiadomo, że Doda nie przepada za Edytą Górniak i Małgorzatą Rozenek. Najwyraźniej z wzajemnością. Czyżby zabroniły swojemu styliście pracować z wokalistką? Na to wskazują wiadomości, które udostępniła Rabczewska.
Wszystko zaczęło się od artykułu, który pojawił się w "Fakcie". Tabloid poinformował, że Doda chciałaby pracować z Bartłomiejem Indyką, który współpracuje z Rozenek, ale ta chce mieć go na wyłączność. Rabczewska postanowiła potwierdzić te informacje i ujawniła dawne wiadomości ze stylistą.
Miałbyś czas wystylizować mnie na sobotę? - zapytała Doda.
Nie mogę, ale jak mnie Małgosia R. zwolni to się będę odzywać - odpisał Indyka.
Okazuje się, że chodzi nie tylko o Rozenek. W wiadomościach sprzed dwóch lat pojawiło się także nazwisko Górniak.
Czy ty zawsze musisz pracować z kimś, kto ma ze mną jakiś problem? Najpierw Edyta, teraz one. Powariowały na stare lata czy co? - pisała Doda.
Ja bym bardzo chciał, ale wiem, że jak to zrobię to po prostu Edyta mnie zwolni - poinformował stylista.
One? Tutaj dokładnie nie wiadomo, kogo Rabczewska miała na myśli. Indyka już nie współpracuje z Górniak, ale jego klientkami są obecnie Margaret, Sara Boruc czy Marina. Myślicie, że chodzi o którąś z nich?
Czyżby szykował się nowy medialny spór?
MT