• Link został skopiowany

Filip Chajzer o tragicznej śmierci syna: Wykonałem gigantyczną pracę. Mówi też o hejcie, jaki na niego spada

Filip Chajzer w 2015 roku w wypadku samochodowym stracił 9-letniego syna. W najnowszej "VIVIE!" opowiedział o pracy, jaką wykonał, żeby dojść do siebie. Poruszył także temat hejtu, który na niego spadł.
Filip Chajzer
KAPIF.pl

Filip Chajzer na łamach "VIVY!" opowiedział, ile kosztowało go dojście do siebie po utracie syna w wypadku samochodowym 3 lata temu. Zdradził, że jest pod wielkim wrażeniem swojej postawy w obliczu tragedii, jaka go spotkała. 

Filip Chajzer
Filip Chajzer KAPIF.pl

Nie ukrywa, że mocno przeżył utratę dziecka. W zaakceptowaniu bolesnej rzeczywistości pomogli mu przyjaciele i rodzina. 

Jestem pełen podziwu. Wykonałem gigantyczną pracę. Nie tylko ja, ale też ludzie, którzy się mną zajmowali, którzy nadal się mną zajmują, rodzina, przyjaciele. Uprzedzając kolejne pytania - rozdrapywanie tego tematu nie jest jeszcze chyba najlepszym pomysłem.

Lawina hejtu po śmierci syna

Chajzer odniósł się także do hejtu, który spadł na niego w tym trudnym okresie. Został zapytany o to, jak sobie z nim radzi. 

Szczerze? Mam to gdzieś, żeby nie powiedzieć konkretnie, gdzie... Przecież nie zmienię tego, że ktoś ma o mnie złe zdanie - powiedział.

Przyznał też, że kiedy zostaje przekroczona granica, to puszczają mu nerwy. Stara się jednak nie pamiętać o nienawiści, z jaką spotkał się po śmierci syna.

Dla swojego zdrowia psychicznego staram się o tym nie pamiętać. Do wszystkiego trzeba w życiu dojrzeć. Jestem na etapie osiągnięcia równowagi. Oczywiście każda krytyka, każdy hejt ma swoje granice. Jeśli ta granica zostaje przekroczona, to rzeczywiście zdarza się, że puszczają i nerwy. Na szczęście coraz rzadziej - wyznał.

Nowy etap w życiu

Filip Chajzer rozstał się z matką tragicznie zmarłego Maksa. Z nową partnerką, Małgorzatą Walczak, która była jego koleżanką z pracy, zaczął się spotykać zanim do sądu trafił pozew o rozwód. W zeszłym roku powitali na świecie pierwsze wspólne dziecko, syna Aleksandra.

 

Walczak jest menedżerką Chajzera, więc spędzają razem sporo czasu. Dziennikarz przyznaje, że potrafi doskonale zarządzać ich czasem. Jednak w domu rządzi jedna osoba.

Od trzech miesięcy w domu rządzi Aleksander. Zdecydowanie rozstawia wszystkich po kątach - wyznał.

Dumny ojciec stwierdził, że niedaleko pada jabłko od jabłoni.

AW

Więcej o: