Mariah Carey kiedyś słynęła z fantastycznego głosu, ale w ostatnich latach rzadko można usłyszeć ją na żywo. Diwa chętnie wspiera się playbackiem, co niestety podczas sylwestrowego występu na Times Square okazało się dla niej zgubne. Trudno stwierdzić, czy to kwestia braku przygotowania czy błędu technicznego, ale gwiazda była wyraźnie zdezorientowana, gdy puszczono utwór w innej wersji niż się spodziewała. Próbując ratować sytuację, Carey tylko się pogrążała.
Nie mogła wyciągnąć żadnego dźwięku i zapomniała słów - relacjonuje "The Ne York Times".
Poirytowana przechadzała się po scenie aż w końcu stwierdziła, że publiczność zaśpiewa za nią.
Nie robiliśmy próby tej piosenki. Brakuje wokalów, ale trudno. Pozwolę śpiewać publiczności - powiedziała.
Kiedy uznała, że to rozwiązanie również nie sprawdza się najlepiej próbowała zabawić publiczność inaczej. Podeszła do tancerza, żądając by "tak dla śmiechu" zrobił podnoszenie, ale jej ironiczny ton jak i sam element choreograficzny były raczej groteskowe. W końcu rozżalona diwa dała upust swojej frustracji.
Też chciałam mieć święto, czy chociaż raz na to nie zasłużyłam?
Biedna Mariah. Grunt, że dała z siebie wszystko! A przynajmniej tak twierdziła.
Lepiej się nie dało - powiedziała na koniec.
Trzeba jednak przyznać, że nikt trafniej nie podsumowałby tego występu niż ona sama na Instagramie:
Shit happens.
WJ