Rola Chandlera Binga w serialu "Przyjaciele" przyniosła mu ogromną popularność na całym świecie. Matthew Perry wcielał się w niego w latach 1994-2004. 28 października dowiedzieliśmy się, że aktor zmarł w swoim domu w Los Angeles. Według pierwszych doniesień mediów, został znaleziony martwy w jacuzzi przez swojego asystenta. Miał 54 lata. Po jego śmierci trudno nie przypomnieć sobie jednej ze scen z dziewiątego sezonu słynnej produkcji. Chandler mówi w niej, że odejdzie z tego świata przed innymi z paczki przyjaciół.
Chandler kilkukrotnie mówił o swojej śmierci. Ostatni raz w przedostatnim sezonie "Przyjaciół". Było to w ósmym odcinku dziewiątego sezonu. Wtedy to Monica przyniosła swoją drogą zastawę z chińskiej porcelany i poprosiła wszystkich, by na nią wyjątkowo uważali. Pech chciał, że Bing przez przypadek przewrócił krzesło, na którym stało pudło z talerzami. Wszystko potłukło się w drobny mak. Właśnie w tym momencie Matthew Perry, jako Chandler, powiedział: "Myślę, że to ja umrę pierwszy". Choć wypowiedziane przez niego zdanie miało być żartem, teraz nabrało zupełnie innego znaczenia.
Matthew Perry mógł liczyć na znajomych z serialu "Przyjaciele". Rok temu w rozmowie z magazynem "People" wyznał, że w ciężkich chwilach, gdy walczył z nałogami i przychodził na kacu do pracy, pomagali mu. Pierwsza pomocną dłoń wyciągnęła do niego Jennifer Aniston, czyli serialowa Rachel. - Byliśmy jak pingwiny. Gdy któreś jest chore lub bardzo ranne, inne pingwiny otaczają go i wspierają. Chodzą wokół niego, aż ten pingwin będzie mógł chodzić sam. Obsada "Przyjaciół" tym właśnie dla mnie była - powiedział aktor. Na razie nikt z pozostałej piątki aktorek i aktorów z głównej obsady serialu nie pożegnał go publicznie.
Jako pierwsza z obsady "Przyjaciół", Matthew Perry'ego pożegnała go natomiast jego serialowa matka, Nora Bing. Aktorka wcieliła się w nią gościnnie zaledwie w kilku odcinkach. "Jestem załamana z powodu przedwczesnej śmierci mojego 'syna' Matthew Perry'ego. Strata tak genialnego młodego aktora to szok. Przesyłam miłość i kondolencje jego przyjaciołom i rodzinie, zwłaszcza jego tacie Johnowi Bennettowi Perry'emu, z którym pracowałem przy 'Flamingo Road' i 'Falcon Crest' - napisała 73-letnia Morgan Fairchild na portalu X (dawniej Twitter).