Jolie najpierw odwiedziła Syrię, teraz Irak. Przemawiała do setek poruszonych ludzi: Rozmiar fali uchodźców zaszokował świat

Uchodźców jest zbyt wielu. Nie ma mowy, by pomoc nadsyłana do Iraku pokryła potrzeby ponad 3 milionów ludzi. Angelina Jolie próbuje ściągnąć uwagę świata na trudną sytuację ofiar wojny z islamskimi ekstremistami z ISIS.

Angelina Jolie kontynuuje podróż po obozach dla przesiedleńców w Iraku. Działająca z ramienia Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców trafiła do miasta Alkusz. W jednej z tamtejszych  szkół schronili się uciekinierzy z odległego o 30 km Mosulu. Zmuszone do pozostawienia domów rodziny należą do mniejszości chrześcijańskiej. Tymczasowe schronienie wybrali nieprzypadkowo. Alkusz to istniejący setki lat ośrodek katolickiego Kościoła obrządku wschodniego (chaldejski).

Od czasu mojej poprzedniej wizyty w Iraku [2012 rok - red.], dalsze dwa miliony ludzi pozbawiono dachu nad głową i zmuszono do ucieczki. Stało się to głównie w ostatnich sześciu miesiącach - mówiła 39-letnia aktorka do dziennikarzy zebranych w obozie dla przesiedlonych w irackim Khanke.

Wysłanniczka UNHCR zwróciła uwagę, że konsekwencje rozlewania się konfliktu w Syrii na inne kraje są dramatyczne.

Brutalność konfliktu oraz skala i prędkość, z jaką rośnie fala uchodźców zaszokowały świat. Pomoc przyszła, ale daleko mniejsza, niż faktyczne potrzeby - dodała Jolie.

Nagrodzona Oskarem gwiazda Hollywood wróciła na Bliski Wschód licząc, że ściągnie uwagę mediów na dramat cywilnych ofiar wojny w Syrii. Drugiego dnia podróży trafiła do Kurdystanu. Bez stałego schronienia żyje tu 3,3 mln przesiedlonych.

W kwietniu 2012 roku agencja do spraw uchodźców ONZ mianowała Angelinę Jolie Specjalnym Wysłannikiem Wysokiego Komisarza. Wcześniej, podczas dziesięcioletniej pracy jako Ambasador Dobrej Woli UNHCR, aktorka odbyła ponad 40 wizyt roboczych na całym świecie.

 

socha

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.