• Link został skopiowany

Michał Wiśniewski wspomina Robina Williamsa: Mam piątkę dzieci i nie wiem, czy bym się na to zdobył. A jest mi często źle

Patrzy na to z perspektywy ojca.

"Wiem z autopsji, że zawsze 'gdzieś na końcu tunelu jest światło'. Pytanie, czy chciał dojść i je zobaczyć. Zapewne nie" - tak Michał Wiśniewski odniósł się do śmierci Robina Williamsa.

Michał Wiśniewski poświęcił samobójczej śmierci Robina Williamsa sporą część artykułu opublikowanego na stronie Scenapolityczna.pl. Muzyk próbuje zrozumieć intencje zmarłego Williamsa i zastanawia się, jak sam zachowałby się w podobnej sytuacji. Swoje rozważania pisze z perspektywy ojca.

Byłeś bohaterem czy tchórzem, który uciekł przed walką o życie? Sam nie wiem. Mam piątkę dzieci i nie wiem czy bym się na to zdobył. A jest mi często źle. Kocham - napisał Wiśniewski.

W artykule pojawia się sugestia, że genialne interpretacje aktorskie nie przynosiły Williamsowi spełnienia. Dalej, Wiśniewski wspomina też swojego ojca, artystę malarza, który według niego również nie osiągnął artystycznej satysfakcji. Michał Wiśniewski miał 14 lat, kiedy jego popełnił samobójstwo.

Używki dopełniają sceny finałowej, ale nie są, jak mi się wydaje, bezpośrednią przyczyną, bo wiem z autopsji, że zawsze "gdzieś na końcu tunelu jest światło". Pytanie, czy chciał dojść i je zobaczyć. Zapewne nie - bo zrezygnował. Jak mój tata, który był wybitnym kopistą, podrabiał do perfekcji dzieła mistrzów malarstwa. Ale nie spełniał się indywidualnie, zgodnie z tym, co działo się w jego głowie.

Dalej, zestawia go z takimi "wieszczami", jak Mozart, Janis Joplin, Kurt Cobain, Ryszard Riedel, którzy, podobnie jak jego ojciec, okupili swój talent skłonnościami do narkotyków.

Cytowany artykuł nie był pierwszym przypadkiem, kiedy Wiśniewski przyznaje, że dzieci są dla niego największą motywacją do przezwyciężania własnych ograniczeń i powodem do życia.

Nie powiem, że nie, bo prawie każdy kiedyś o tym myślał, ale ja mam czwórkę dzieci, a od niedawna piątkę. Nie mógłbym im tego zrobić. Dla mnie to uciekanie od rzeczywistości. Ja też nie wędruję po rampie, nie balansuję na granicy - przyznał w 2011 roku w rozmowie z portalem Kobieta.onet.pl.
Kapif

alex

Więcej o: