Za nami drugi odcinek "Bitwy na głosy". Wygrał zespół Haliny Mlynkovej. Poziom występów był wyjątkowo wysoki. Być może dlatego, że śpiewały chóry przygotowane przez profesjonalistów takich jak Krzysztof Cugowski czy wspomniana Mlynkova. Nie było Michała Wiśniewskiego, ale nadal panowała zasada: keine grenzen. Wojciech Jagielski jak zwykle chciał dobrze, a wyszło jak zawsze. Oceniając grupę Macieja Miecznikowskiego wróżył przyszłość jednemu z solistów chóru:
Jesteś łobuzem, który może pójść na skróty. Pójdziesz w alkohol czy narkotyki. Masz w sobie coś niepokojącego. Nie widzę Cię w zespołach. Powinieneś śpiewać sam. Może będziesz kimś takim jak Frank Sinatra - powiedział Jagielski.
Po raz kolejny nie wiemy, co autor miał na myśli. Chodzą plotki, że to Szapołowska wylądowała na dywaniku w TVP. A może to z Jagielskim trzeba pogadać?
Występ grupy Miecznikowskiego:
Sancita