Od października w mediach huczy o rozstaniu Macieja Peli i Agnieszki Kaczorowskiej. Aktorka potwierdziła informację o rozpadzie małżeństwa w programie Kuby Wojewódzkiego. Jej decyzja o wywiadzie sprowokowała tancerza do opowiedzenia własnej wersji zdarzeń w śniadaniówce "Dzień dobry TVN". - Odwróciliśmy pewne stereotypowe role, co już samo w sobie nie jest łatwe. (...) Atakowali mnie, że nie jestem męski. Gotowałem, sprzątałem i zmieniałem pieluchy, ale też naprawiałem samochód i wnosiłem pralkę - powiedział w śniadaniówce. Uczestnicy formatu "Gogglebox" obejrzeli wywiad Peli i ruszyli z komentarzami.
Konrad Mariański nie ukrywał rozbawienia słowami Macieja Peli, który twierdził, że razem z Agnieszką Kaczorowską nie mieli zamiaru opowiadać o sprawach prywatnych w mediach. - Jak na parę, która nie chce komentować rozstania, to dużo trochę opowiadają - mówił. Do śmiechu nie było natomiast Sylwii Bombie. Celebrytka oburzyła się reakcją ludzi, którzy nazywali Macieja Pelę "niemęskim", ponieważ pomagał w obowiązkach domowych i opiekował się córkami. - No, ale jak można powiedzieć, że on nie jest męski, bo się zajmuje swoimi dziećmi. Dla mnie mężczyzna, który się zajmuje swoimi dziećmi, jest najbardziej męskim facetem na świecie! - powiedziała zdenerwowana Sylwia Bomba. Zgadzacie się z nią?
Po głośnym wywiadzie Maciej Pela postanowił odpowiedzieć na pytania obserwatorów na swoim profilu na Instagramie. "Czyli firmą się nie zajmowałeś w ogóle? Tylko w kółko dom, sprzątanie, dzieci, zakupy?" - zapytała jedna z internautek. Pela wyjaśnił, że na jego głowie była masa obowiązków. "Zajmowałem się firmą. Faktury, umowy robienie zdjęć, kręcenie rolek, obróbka zdjęć, montaż wideo itd. Plus to, co w pytaniu" - odparł obserwatorce. ZOBACZ TEŻ: Kaczorowska prowokuje najnowszym zdjęciem. "Podwójny dylemat czy byłam grzeczna". W komentarzach burza