We wrześniu program "Rolnik szuka żony" powrócił do telewizji. Jedną z bohaterek formatu jest Agata. 57-latka z województwa mazowieckiego zajmuje się hodowlą bydła mlecznego. Rolniczka zdecydowała, że zaprosi do swojego domu dwóch mężczyzn - Mirosława oraz i Ireneusza. Odrzuciła natomiast Macieja, który negatywnie komentował jej wagę. - Taka blondynka, jeszcze jakby szczuplejsza była - mówił. W ostatnim odcinku programu rolniczka pokazała kandydatom, jak wygląda jej codzienność. Uwagę internautów zwróciła jedna rzecz.
W ostatnim odcinku programu Agata i jej kandydaci czyścili oborę. Obok nich można było zauważyć rasowego psa, który nie odstępował rolniczki na krok. Chwilę później oczom widzów ukazał się zupełnie inny obrazek. Zaprezentowano kojec ogrodzony siatką, w którym przebywał inny pies Agaty. Cała sytuacja bardzo zasmuciła widzów. Ruszyli z komentarzami w mediach społecznościowych i nie kryli oburzenia nierównym traktowaniem zwierząt. "Rasowy piesek sobie lata zadowolony, a kundelek w paskudnym kojcu i w strasznie złych warunkach. Telewizja jeszcze to pokazuje i nikt jej nie zwróci uwagi", "Jeden pies śpi w domu i jest zadbany, a drugi śpi na dworze + zamknięty w budzie czy za kratami. To mówi mi wszystko o tej pani", "Podwójne standardy", "Bardzo to smutne, że jeden elegancko lata po całym podwórku, a drugi (nierasowy) patrzy na to zza kraty" - czytamy.
Agata jest wyjątkowo szczera przed kamerami. Uczestniczka programu wyjawiła, że jej mąż zginął tragicznie w wypadku. Ma nadzieję, że znajdzie osobę, która wypełni pustkę. - Jestem samotna od ponad 20 lat... Boję się tej samotności. Najszczęśliwsza byłam wtedy, gdy rodziły się moje dzieci i mąż był przy mnie. To był pełny obraz rodziny, za którym tęsknię - wyznała. ZOBACZ TEŻ: "Rolnik szuka żony". Porównał kandydatki do odmiany jabłek. "Jesteś jak gala, szybko się zrywa..."