Program "Chłopaki do wzięcia" cały czas jest na fali. Pomimo iż doczekał się już xx sezonów, nadal cieszy się niesłabnącą oglądalnością. Media regularnie opisują życie prywatne bohaterów formatu, nawet tych, którzy już nie występują w show. Chętnych do udziału w programie nie brakuje i w kolejnych sezonach pojawiają się nowe twarze. Wielu widzów od zawsze nurtuje kwestia zarobków uczestników. Czy dostają pieniądze za pojawianie się na ekranie? Wszystko już wiadomo.
Do najbardziej rozpoznawalnych uczestników programu "Chłopaki do wzięcia" należą: Jarek, Ryszard "Szczena", Henio i Bandziorek. Niektórym bohaterom poszczęściło się i w końcu znaleźli miłość. Czy poza drugą połówką show przyniósł im inne korzyści? Wielu fanów formatu zastanawia się, czy bohaterowie dostają wynagrodzenie za udział w programie. Okazuje się, że mogą liczyć na symboliczne kwoty. Początkowo plan był jednak zupełnie inny. W 2018 roku pomysłodawca format Jerzy Morawski, udzielił wywiadu dla portalu Party.pl. Podczas rozmowy przyznał, że wynagradzanie uczestników odebrałoby formatowi autentyczność. Rzeczywistość zweryfikowała jednak plany. "Przyjeżdżamy i widzimy, że nie mają co jeść, że nie mają pracy, dlatego dajemy pieniądze, aby im trochę pomóc. Ale tak naprawdę nie ma budżetu na honoraria dla uczestników, to nie jest telenowela i napisane role. To jest życie" - mówił Morawski. Z kolei portal Na Temat informował swego czasu, że bohaterowie "Chłopaków do wzięcia" mogli liczyć na konkretną kwotę rzędu 500 złotych za odcinek. Produkcja zaprzeczyła jednak doniesieniom.
Nie da się jednak uryć, że w przypadku niektórych bohaterów udział w programie spowodował poprawę sytuacji materialnej. Do tego grona zalicza się Joanna Wielocha, ukochana słynnego Szczeny. Kobieta od czasu pierwszych odcinków przeszła sporą metamorfozę, za którą stoi medycyna estetyczna. Uczestniczka "Chłopaków do wzięcia" skorzystała z licznych zabiegów. "Były tutaj nici haczykowe, które ujędrniły i podniosły rysy twarzy. Podbródek zagęściłyśmy, usunęłyśmy bruzdy nosowo-wargowe, lekka korekta nosa, nici pod oczy i kwas hialuronowy w usta" - wymieniała specjalistka medycyny estetycznej.