Patrycja Sobolewska korzysta z popularności, którą przyniósł jej udział w dziewiątej edycji "Top Model". Choć nie wygrała programu, doszła do ścisłego finału, a po zakończeniu show rozpoczęła pracę jako modelka i dziś może pochwalić się pracą przy wielu kampaniach. Ostatnio udzieliła wywiadu w "Dzień dobry TVN", gdzie opowiedziała o zmaganiach z trądzikiem i o tym, jak choroba na nią wpłynęła. Musiała mierzyć się z wieloma przykrościami w szkole i na studiach.
Modelka nie wspomina najlepiej czasów nastoletnich. Kiedy zaczęła dorastać, na jej skórze pojawił się trądzik. Choroba trwała wiele lat i stała się przyczyną kompleksów. Było też wyśmiewanie przez rówieśników. Na Instagramie Patrycja Sobolewska wspomniała o sytuacji, która spotkała ją w miejskim autobusie. Usłyszała, że jeden chłopiec mówi do drugiego: "Tylko się nie przestrasz. Stoi obok biletomatu",
Chłopcy mieli ubaw, a ja nogi jak z waty, twarz rozpaloną do czerwoności i biletomat pod ramieniem, bez którego chyba osunęłabym się na ziemię - napisała na Instagramie.
W rozmowie z "Dzień dobry TVN" rozwinęła temat trądziku, który był bardzo uporczywy. Pierwsze oznaki pojawiły się w szkole podstawowej, a z czasem było coraz gorzej. Podczas uczęszczania do gimnazjum, a później liceum problem się nasilał. Lecz to na studiach modelka miała najsilniejszy trądzik. Przez wygląd twarzy spotkało ją wówczas wiele przykrości.
Bardzo wstydziłam się tego, jak wyglądałam. Miałam ogromne problemy z pewnością siebie. Trądzik jest chorobą, z którą powinno się walczyć i moje poczucie własnej wartości bardzo ucierpiało. Nie chciałam nigdzie wychodzić ze znajomymi. Pamiętam, jak kolega zaprosił mnie na spotkanie, a ja bardzo długo się malowałam. Nakładałam na siebie kilka warstw podkładu tylko po to, by zakryć te zmiany. Efekt niestety był odwrotny. Makijaż był na tyle gruby, że nie potrafiłam pod tą warstwą kosmetyków poznać już siebie - powiedziała w wywiadzie.
Modelka wspomina, że takie sytuacje, jak ta w autobusie, bardzo obniżały jej samoocenę. Jednocześnie jednak mogła liczyć na wsparcie najbliższych i przyjaciół. Dopiero po wielu latach trafiła na lekarkę, z której pomocą udało się dobrać odpowiednie leki. Kuracja trwała około roku. Musiała także dostosować pielęgnację skóry. Patrycja Sobolewska wspomina, że najgorsza była bezsilność przez te wszystkie lata. Podkreśla, że trądzik to także problem psychologiczny, który w wieku dojrzewania bardzo odbija się na życiu młodego człowieka.