We wtorkowym odcinku programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" mogliśmy się przekonać, jak wyglądają relacje małżonków. Najlepsze wrażenie zrobili Kasia i Paweł, którzy na weselu nie odrywali od siebie wzroku i przypieczętowali związek pocałunkiem.
Na początku Kasia i Paweł rzucili się w ramiona rodziny i przyjaciół, u których szukali oparcia. Okazało się, że trema była zupełnie niepotrzebna, bo złapali wspólny język i szybko się do siebie zbliżyli.
Fajny, przystojny facet. Myślę, że było to nam pisane - powiedziała Kasia.
Paweł zrobił dobre wrażenie również na przyjaciołach żony, którzy uznali, że jest "spokojny i wyważony", a na dodatek szuka szczęścia - właśnie tak jak Kasia.
Para nie mogła od siebie oderwać wzroku i przegadała prawie cały pierwszy taniec. Kobieta musiała podporządkować się partnerowi, bo stanowczo stwierdził, że to on będzie prowadził na parkiecie. Poza tym, przez cały wieczór Paweł dbał o żonę, dzięki czemu "czuła się jak księżniczka". Doszło nawet do kilku pocałunków.
Czułam ciarki na całym świecie. Szukaliśmy się daleko, a byliśmy tak blisko - wyznała Kasia.
To, że między Kasią i Pawłem poleciały iskry, nie oznacza, że między innymi parami nie było równie ciekawie. Nić porozumienia znaleźli też Julia i Tomasz.
Ta relacja nie jest nachalna i wymuszona. Jesteśmy sobą zaciekawieni. (...) Moje wszystkie dziewczyny wyglądały zupełnie inaczej, ale może tak miało być. Czuję się spokojny - wyznał Tomasz.
Całkiem nieźle zaczęło się również wesele Anety i Roberta. W czasie imprezy pojawiły się jednak małe zgrzyty. Myślicie, że ich relacja się jeszcze rozkręci?