Za nami finał drugiej edycji programu "Love Island". O zwycięstwo walczyły trzy pary: Ola i Rafał, Magda i Igor oraz Julia i Dominik. Widzowie zdecydowali, że to ci ostatni zasługują na wygraną. Uczestnicy już opuścili Wyspę Miłości i zjawili się w Polsce. Przez te kilka dni od zakończenia nagrań mieli czas, by obejrzeć odcinki ze swoim udziałem. Rafała tak rozśmieszyło to, jak przedstawiono jego kłótnię z Olą, że postanowił z niej zażartować.
Do największej sprzeczki pomiędzy najtrwalszą parą w drugiej edycji doszło po tym, jak Rafał nazwał swoją partnerkę "ladacznicą", ponieważ się do wszystkich przytula. Oprócz tego zwrócił się znajdujących się obok niej kolegów:
Ja zgarniam siopę, a wy ją robicie? – wypalił.
Uczestniczka poczuła się naprawdę urażona, czemu nie dziwili się nawet obecni na tarasie Igor i Mikołaj. Przeprosiny Rafała niewiele pomogły, a Ola nie chciała z nim rozmawiać. Gdy jego starania nie przynosiły rezultatu, rankiem wziął ją na ręce, żeby spokojnie wytłumaczyć całą sytuację na osobności. Dziewczyna zakrywała usta ręką i powiedziała, że ma nieumyte zęby i poprosiła, żeby chwilę poczekał. On jednak nie dał jej czasu i zignorował to, że nie poddała się porannej toalecie. Jak to wyglądało na ekranie zobaczyli dopiero podczas finału, kiedy pokazano im historię ich znajomości. Ta scena do tej pory mocno ich bawi. Rafał stworzył nawet mema. Na zdjęciu całują się w maseczkach, a uczestnik dodał do tego podpis:
Nieumyte zęby to już nie problem.
Myślicie, że ich związek przetrwa?