Nie tylko uczestnicy programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" starają się wykorzystać swoje 5 minut popularności. Robi to także mama Łukasza Kuchty, która jest bardzo aktywna na Instagramie. W Dzień Matki pani Ania została babcią Frania i chętnie dzieli się zdjęciami w towarzystwie maluszka. Ostatnio opublikowała post, który nie przypadł do gustu internautom.
Teściowa Oliwii pochwaliła się na Instagramie zdjęciem bielizny z popularnego sklepu bieliźniarskiego. Pokazała zarówno zakupione biustonosze, jak i majtki.
Od przybytku głowa nie boli! To była świetna promocja, tak wiele za tak niewiele... Który mam jutro założyć? - zapytała mama Łukasza na Instagramie.
Pod publikacją nie zabrakło komentarzy. Fanki teściowej Oliwii były zaciekawione promocją, o której wspominała pani Ania. Niektórzy sceptycznie podchodzili do pokazywania bielizny na Instagramie.
To już lekkie przegięcie. Dać palec, to rękę weźmie. Oborę rodzinie się robi - grzmiał internauta.
Zaciekawiona obserwatorka zapytała dlaczego mama Łukasza zdecydowała się pokazywać bieliznę na Instagramie. Teściowa Oliwii odparła, że wszystko tłumaczy na InstaStory.
Tak z ciekawości zapytam, jaki jest cel pokazywania swojej bielizny?
Proszę zajrzeć na InstaStory to wiele tłumaczy... - odpowiedziała pani Ania.
Na instagramowej relacji mama Łukasza tłumaczyła, że trafiła na świetną promocję, dzięki której zakupiła tak wiele produktów. Mówiła, że dzięki konsultacji z ekspedientką dobrała dobry stanik.
Mimo wszystko pod publikacją znalazło się sporo pozytywnych komentarzy, gdzie zainteresowane panie pytały babcię Frania o promocję. Nic w tym dziwnego - większość z nas lubi mniej wydać i nosi bieliznę. Trudno też dziwić się mamie Łukasza, że wykorzystuje swoją chwilową popularnosć. Czy się komuś to spodoba, czy nie - to kwestia subiektywna.
Czepialskim życzymy więcej luzu!