Nie od dziś wiadomo, że udział w reality show może przynieść uczestnikom ogromną popularność. Tak też stało się w przypadku Łukasza i Oliwii, czyli bohaterów ostatniego sezonu programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". Para wygrała nie tylko i miłość, ale i sławę. Świeżo upieczeni rodzice niemal z miejsca stali się ulubieńcami widzów.
Tuż po emisji ostatniego odcinka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" Oliwia i Łukasz potwierdzili, że spodziewają się dziecka. Dopiero wtedy też mogli zacząć wrzucać wspólne zdjęcia do mediów społecznościowych. Zakochani chętnie relacjonują swoją codzienność na Instagramie.
Na jednym z filmików Łukasz pokazał swój ogromny tatuaż na ramieniu. Mowa o tzw. tribalu. Wzór był modny kilkanaście lat temu, ale obecnie mało kto decyduje się na podobne dziary. Nietypowa ozdoba Łukasza rozbudziła ciekawość internautów, toteż na najnowszym nagraniu mężczyzna postanowił wyjaśnić, co oznacza jego tatuaż.
Tu są wyryte słowa mojej przysięgi małżeńskiej w języku suahili - wyznał śmiejąc się.
Oliwii najwyraźniej udzielił się rozrywkowy nastrój męża i sama pokusiła się o żart.
Tak, właśnie. Dlatego ja też planuję wyryć je sobie na lędźwiach - dopowiedziała.
Wspólne nagranie małżonków nie tylko rozbawiło, ale i rozczuliło fanów.
Mega podejście do tematu.
Fajni jesteście. Miło się na Was patrzy i Was słucha.
Lubię Was. Jesteście takimi śmieszkami - czytamy w komentarzach.
Jak widać, w przypadku Oliwii i Łukasza eksperyment społeczny jakim jest program "Ślub od pierwszego wejrzenia" wyszedł wzorowo. Z tatuażami na lędźwiach czy bez nich, ta para jest sobie pisana.