Pierwsze pytanie w programie "Milionerzy" było warte naprawdę grube pieniądze. Pytanie za ćwierć miliona dotyczyło statui Chrystusa Odkupiciela. Pan Tomasz zaryzykował i... miał szczęście.
Pan Tomasz nie miał już żadnych kół ratunkowych, a jego marsz do miliona złotych prawie się już skończył. Jak brzmiało pytanie za ćwierć miliona złotych?
Co nie jest prawdą o statui Chrystusa Odkupiciela w Rio de Janeiro?
Pan Tomasz długo myślał, aż w końcu wydedukował i postawił na odpowiedź D - jest w stylu gotyckim. To naturalnie nie jest prawda i rzeźba Chrystusa Odkupiciela jest w stylu art deco. Pytanie za pół miliona złotych było jednak dużo trudniejsze.
Niezmiennie bez kół ratunkowych, pan Tomasz zmierzył się z pytaniem za pół miliona złotych w programie "Milionerzy". Pytanie to brzmiało:
Zbyszek wczoraj ukończył 15 lat, ale już zna się na prawie i wie, że mógłby być sądzony na podstawie Kodeksu karnego za:
W pierwszym odruchu pan Tomasz chciał zrezygnować. Postanowił jednak jeszcze pokombinować. Ostatecznie jednak podjął decyzję o rezygnacji z dalszej gry. A jaka była poprawna odpowiedź?
D - wzięcie zakładnika
Pan Tomasz "prawie" miał już te pieniądze, bo obstawiał poprawną odpowiedź. Nie zaryzykował jednak i został z 250 tysiącami złotych.
To nie był jednak jeszcze koniec odcinka. Po nim do gry zasiadła pani Alicja. Jakie trudniejsze pytania usłyszała? Tak naprawdę najwięcej problemów miała z następującym pytaniem:
Tramwaj wodny do Opactwa Benedyktynów w Tyńcu kursuje z centrum:
Na szczęście pani Alicja zdecydowała się zadzwonić do przyjaciela, a ten podpowiedział jej poprawną odpowiedź, która brzmi: Kraków. To z Krakowa kursują tramwaje wodne do Opactwa Benedyktynów w Tyńcu.
Fajnie, że w "Milionerach" można wygrać dużo pieniędzy. Ale nie trzeba jechać daleko, żeby zobaczyć takie cuda. To nasze Mazury: