"Hipnoza" to obok "Iron Majdan" jedna z nowości, którą TVN szykuje dla nas na wiosnę. Niestety, program, który miał być hitem najnowszej ramówki zapowiada się, delikatnie mówiąc, nie najlepiej.
W zwiastunie widzimy piątkę zupełnie obcych sobie osób, które tworzą drużynę i walczą o nagrodę główną - 50 tysięcy złotych. Z tym, że wszystkie zadania wykonywane są pod wpływem hipnozy. I tu zaczyna się problem. Uczestnicy krzyczą, piszczą, chowają się pod stołem, podrywają Filipa Chajzera śpiewając z nim przeboje Martyniuka czy też próbują odegrać słynną scenę z filmu "Uwierz w ducha". Później swoje wyczyny oglądają. Z niedowierzaniem.
- Naprawdę to ja?!
- Ty mi wąchałeś włosy, których nie mam!
- To nie byłem ja, od razu mówię! - mówili uczestnicy.
Komentujący na Facebooku oraz YouTube również podchodzą sceptycznie do tego programu.
Jakoś nie mogę uwierzyć w tę całą hipnozę, a uczestnicy kojarzą mi się z aktorami seriali paradokumentalnych. Cóż, poczekam, obejrzę, może się przekonam.
"Hipnoza" - pomyłka. Pan Chajzer... Ile można oglądać błazeństwa człowieka, który zrobi wszystko by zaistnieć?
"Hipnoza" to jakiś dramat! W tym czasie wybieram "Kocham Cię, Polsko".
A Wy, będziecie oglądać?
OG