Media ostatnimi czasy donoszą, że powstanie pierwsze w Polsce reality show o WAGs. Żony i dziewczyny polskich piłkarzy miałyby pokazać jak naprawdę wygląda ich codzienne życie. W sieci pojawiły się już nawet pierwsze nazwiska celebrytek, które miałyby wziąć udział w produkcji. Wśród nich Marina Łuczenko-Szczęsna, Anna Lewandowska, Sara Boruc i Celia Jaunat.
Tymczasem Marina zamieściła na Instagramie post, w którym zdementowała doniesienia o jej rzekomym udziale.
Moi drodzy. Dochodzą mnie słuchy, że ma podobno powstać reality show o żonach piłkarzy. Chciałabym dać wszystkim jasno do zrozumienia, że odmówiłam udziału w tym programie - zaczęła Marina.
Pragnę poinformować, że nigdy nie zgodziłabym się na udział w tego rodzaju projekcie, jak również innego rodzaju reality show, o którym ostatnio donosiły media. Systematycznie odmawiam udziału w inicjatywach, które głównie dotyczą tematu "żon i partnerek piłkarzy", a nie odnoszą się w najmniejszym stopniu do mojej działalności artystycznej, promowanych singli, teledysków oraz nadchodzącej płyty. Uprzejmie proszę o zaprzestanie używania mojego nazwiska w rozmowach biznesowych dotyczących tego tematu - dodaje w swoim oświadczeniu piosenkarka.
Idąc tym tropem, postanowiliśmy zapytać o ten program także Anię Lewandowską.
Taka propozycja w ogóle nie wpłynęła do Ani Lewandowskiej. A jeśliby wpłynęła, Ania i tak nie wzięłaby w tym udziału - powiedział w rozmowie z Plotkiem Jakub Zajdel, jeden z PR menedżerów Lewandowskiej.
Niewiele różniła się odpowiedź Sary Boruc. Jej reakcja na nasze pytanie, czy wzięłaby udział w czymś takim brzmiała:
Absolutnie nie.
Odezwaliśmy się także do Marty Glik, żony Kamila Glika, która także stanowczo zaprzeczyła, aby chciała być w tym programie.
Oczywiście, że nie!!! - napisała nam krótko.
Skoro najbardziej znane polskie WAGs na starcie odrzucają propozycję udziału w tym programie, to czy ma on w ogóle jakikolwiek sens?
MM