15 LAT szpitala w Leśnej Górze. Jak się zmienili i czym teraz się zajmują aktorzy z oryginalnej obsady "Na dobre i na złe"

Młoda lekarka, Kuba Burski i Bruno Walicki byli trójką przyjaciół ze studiów, którzy po latach spotkali się w Leśnej Górze. Zosię i Kubę łączyło kiedyś uczucie, które miało wybuchnąć na nowo napotykając oczywiście po drodze na mnóstwo przeciwności losu. Zosia była związana z muzykiem Mikołajem (Robert Janowski), który okazał się być gejem (co warte odnotowania, "Na dobre i na złe" był pierwszym polskim serialem, w którym pojawił się wątek osoby homoseksualnej), Kuba z dyrektorką szpitala Agatą (Dorota Segda). Prawdziwa miłość ostatecznie zwyciężyła, był ślub, była córka Amelka i nowe przeciwności (romanse, choroba nowotworowa Zosi).

I tak aż do 2012 roku, kiedy to Foremniak zdecydowała się opuścić produkcję. Aktorka podobno już wcześniej zmęczyła się rolą nieco mdławej Zosi i chciała odejść, ale producentom skutecznie udawało się ją zatrzymać.

Ona cieszy się już taką popularnością, że nie musi grać w jednym serialu w nieskończoność. A łatka Zosi się za nią ciągnie już od lat - mówiła wówczas koleżanka aktorki w rozmowie z "Faktem".

Foremniak odeszła, ale jej kariera wcale nie nabrała spodziewanego rozpędu. Były epizodyczne role w filmach i gościnne występy w serialach ("Hotel 52", "Prawo Agaty"), ale jeśli spojrzeć na dorobek aktorki, więcej grywała, gdy wciąż wciela się w rolę doktor Burskiej. Największym jej osiągnięciem zawodowym po odejściu z "Na dobre i na złe" byłą rola jurorki w show "Mam talent".

Nie ma co się chyba zatem dziwić, że już w rok po odejściu Foremniak zaczęła ładnie uśmiechać się do produkcji serialu marząc o powrocie. Tu jednak spotkała ją przykra niespodzianka: byli szefowie uznali, że Foremniak jest już dla nich... za stara.

Były próby odkurzenia ich wątków, bo i aktorzy chcieliby wrócić, ale z badań opinii widzów wynika, że wolą obecne wątki i młodych bohaterów - zdradziła "Super Expressowi" osoba z produkcji.

Serialowa miłość Zosi, doktor Burski, w cień drugoplanowych wątków zaczął osuwać się w 2008 roku, kiedy dostał angaż w serialu "Ojciec Mateusz". Już wówczas spekulowano, że dni Burskiego w Leśnej Górze są policzone. Scenarzyści wysłali graną przez Żmijewskiego postać do Australii, ale aktor powrócił na plan w 2011 roku. Zdementował wówczas pogłoski o swoim pożegnaniu z produkcją. Zapewnił, że na plan "Na dobre i na złe" zawsze wraca z przyjemnością, ma tutaj przyjaciół, ale tak na dobrą sprawę, doktor Burski pojawił się w serialu tylko po to, by odegrać przeprowadzkę całej rodziny do Berlina, gdzie przepadli na zawsze.

Żmijewski, w przeciwieństwie do Foremniak, nie musi się jednak martwić o to, że zostanie zapamiętany przez widzów jako aktor jednej roli. Podejrzewamy, że połowa widzów (zwłaszcza tych młodszych), na hasło "Artur Żmijewski", odkrzyknie: "Ojciec Mateusz"!

No to teraz pora na typową serialową zołzę, która próbuje stanąć na drodze szczęścia pary głównych bohaterów. Gdy po raz pierwszy zawitaliśmy na korytarze szpitala w Leśnej Górze, dyrektorka romansowała z doktorem Burskim, spodziewała się później jego dziecka, ale poroniła. W późniejszych sezonach scenarzyści znaleźli dla niej nowego wybranka serca - syna docenta Depczyka, Macieja (Krzysztof Zawadzki). Burzliwy związek pary zakończył się wyjazdem za granicę. Stała za tym podjęta w 2005 roku decyzja Segdy o opuszczeniu serialu.

Nie boję się jednak, że teraz będę otrzymywała już tylko role bliźniaczo podobne do roli w 'Na dobre i na złe'. Przerabiałam to wiele razy. Po Faustynie miałam grać wyłącznie święte, po 'Tacie' kobiety chore psychicznie. Przeszłam przez tyle różnych szufladek, że właściwie dlaczego nie miałabym znaleźć się w kolejnej? - mówiła wówczas w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".

I rzeczywiście, ról dla Segdy po opuszczeniu produkcji nie zabrakło. Aktorkę mogliśmy oglądać w takich serialach jak "Barwy Szczęścia" czy "Ranczo". Oprócz tego realizuje się w teatrze oraz jako wykładowczyni w krakowskiej PWST.

Ostatni z trzech muszkieterów (dokładniej dwóch muszkieterów i jednej muszkieterki). Ordynator oddziału chirurgicznego, zaślubiony Elżbiecie (Ewa Skibińska), po jej śmierci wiąże się z Moniką (Jolanta Fraszyńska), która zachodzi z nim w ciążę, a nieświadomy tego Bruno wyjeżdża z dziećmi do Sztokholmu, gdzie odnajduje nową miłość. Ale to już poza ekranem, bo aktor zdecydował się rozstać z produkcją w 2003 roku.

Pieczyński postanowił poświęcić się swojej drugiej pasji - pisaniu (wydał trzy tomiki wierszy), ale bynajmniej nie zrezygnował z aktorstwa. W serialach pojawiał się raczej epizodycznie, częściej można było go oglądać na dużym ekranie ("Jasminum", "Straż Nocna", "Generał", "Sala Samobójców"). Po opuszczeniu Leśnej Góry, Pieczyński ruszył również na podbój Hollywood. W 2004 roku wystąpił w thrillerze "Poza Zasięgiem" u boku Stevena Seagala, w roku bieżącym zagrał epizod w produkcji AXN "Przekraczając granicę". Polskim fanom seriali przypomniał się rolą Ryszarda Wolańskiego w sensacyjnym "Na krawędzi".

Jak pożegnać aktora z obsady serialu? Wysłać zagranicę albo uśmiercić. Postać graną przez Skibińską spotkał ten drugi, mniej łaskawy los. Na szczęście był to dopiero początek jej bogatej kariery serialowej, lista produkcji, w której później wystąpiła jest długa, ale spróbujmy: "Na Wspólnej", "Barwy Szczęścia", "Paradoks", "Świat według Kiepskich" (gościnnie), "Lekarze", "Prawo Agaty". Oprócz tego pojawia się od czasu do czasu na dużym ekranie, a szczególne uznanie przyniosła jej rola w filmie "Matka Teresa od kotów".

Prywatnie od ponad 30 lat związana jest z dyrektorem Polskiego Teatru we Wrocławiu Krzysztofem Mieszkowskim, ma dorosłą córkę, która również związana jest z branżą filmową.

Wątek serialowej Moniki sporo stracił na swej intensywności, kiedy z produkcją pożegnał się Krzysztof Pieczyński. Mimo to Fraszyńska została w serialu aż do 2010 roku. Podobnie jak w przypadku Foremniak, największy rozkwit w jej karierze przypadł na czas grania w "Na dobre i na złe". Fraszyńska wystąpiła w kilku kasowych produkcjach takich jak "Zróbmy sobie wnuka" czy "Skazani na bluesa". Po zakończeniu przygody z Leśną Górą zobaczyć można było ją tylko w gościnnym występie w "Hotelu 52" oraz w fotelu jurorskim "Tańca z Gwiazdami" (2011 rok).

W prywatnych życiu aktorce nie wiodło się już tak dobrze. Dwukrotnie się rozwiodła (ale ma  podobno nową miłość), otwarcie mówi również o swoich stanach depresyjnych i o tym, że od lat korzysta z pomocy psychoterapeuty. Przez dwa lata była ambasadorką Ogólnopolskiej Kampanii Społecznej "Forum przeciw depresji".

Jeden z nielicznych aktorów z oryginalnej obsady, którego wciąż możemy oglądać w serialu. Widzowie cenią postać profesora Zyberta za ciepło i poczucie humoru, a wielu z nich nie wyobraża sobie bez niego Leśnej Góry. 15 lat pracy w "Na dobre i na złe" nie przeszkodziło mu jednak realizować się zawodowo poza produkcją. Aktora często można oglądać na deskach teatru, ma na swoich koncie również inne pamiętne serialowe role ("Niania", "Prawo Agaty"). Kawaler Orderu Odrodzenia Polski, prywatnie ojciec Bartosza Opanii, którego też możemy podziwiać w serialu obchodzącym dziś swój jubileusz.

Nastoletnia miłość syna doktora Burskiego z serialem pożegnała się w 2005 (Agnieszkę wysłano do ojca mieszkającego w Szwecji). Z wykształcenia dziennikarka i to właśnie wyuczonemu zawodowi oddała się przede wszystkim po zakończeniu przygody w Leśnej Górze. Była wydawcą "Pytania na Śniadanie", pisywała do "Świata Seriali", prowadziła teleturniej dla młodzieży "Dajmy im szkołę". Obecnie oddaje się prowadzeniu własnej agencji PR oraz macierzyństwu. W październiku tego roku urodziła synka!

Facebook.com/KarolinaBorkowska

Może pochwalić się też dosyć nietypowym hobby - jest pasjonatką rajdów starych samochodów, w których bierze udział.

Rajdową pasję Karoliny Borkowskiej podziela jej serialowa miłość. Bartosza, który ciągle jest aktywnym członkiem obsady serialu, możemy oglądać jednak przede wszystkim na małym ekranie. Aktor zagrał w "Julii", "Czasie honoru", "Pogodzie na piątek", gościnnie w "Kasi i Tomku", "Przystani" i "Prawie Agaty". Łatwiej byłoby wymienić produkcje telewizyjne, w których nie wystąpił. Miał też romans z programami rozrywkowymi ("Jak oni śpiewają", "Taniec z Gwiazdami"). Reżyserzy filmowi też chętnie zatrudniają go do swoich projektów ("Czas surferów", "Ja wam pokażę", "Misja Afganistan").

Niezły dorobek jak na amatora - Bartosz z wykształcenia jest psychologiem. W tym zawodzie pracuje jego żona, z którą ma dwójkę dzieci (o wdzięcznych imionach Marianna i Marcelina).

Aktorka ma tak bogaty dorobek, że mniej uważny widz mógł przegapić jej występ w produkcji, ale tak, Alicja Bachleda-Curuś też grała w "Na dobre i na złe". Przez dwa lata (2002- 2004) wcielała się w rolę dziewczyny Tomka Burskiego.

Inna sprawa, że "dorobek" aktorki o jakim w ostatnich latach mówi się najgłośniej, to dziecko z Collinem Farrellem i kolejni rzekomi partnerzy. Najpierw nigdy oficjalnie przez żadną ze stron niepotwierdzony związek z Sebastianem Karpielem Bułecką, potem z byłym chłopakiem, milionerem Piotrem Woźniakiem - Starakiem. Ten drugi też nie doczekał się żadnego komentarza, ale fakt, że w willi producenta od kilku tygodni pomieszkuje Agnieszka Szulim, chyba rozwiązuje wszelkie wątpliwości.

W zawodowym życiu Alicji też bywa czasem lepiej, czasem gorzej. Od czasu "Ondine" na planie którego poznała przyszłego ojca swojego dziecka (a był to rok 2008), wzięła udział w dwóch zagranicznych produkcjach (niemiecki "Friendship!", i amerykański "The Girl in trouble"), ale żadna z nich nie odbiła się szerszym echem. ABC, jak pisują o aktorce zagraniczne media, dała się namówić na udział w polskim filmie, ale raczej nie będzie wspominać tej decyzji najlepiej. Występ w "Bitwie pod Wiedniem" przyniósł jej dwie nominacje do nagród Węży - polskiego odpowiednika Złotych Malin. Dość okrutne sprowadzenie na ziemię dla kogoś, kto trzy lata wcześniej zasiadał w jury Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Dla "polskiego Brada Pitta" mała rólka w "Na dobre i na złe" (Zakościelny wcielił się w rolę kolegi Tomka, który później randkował z jego byłą dziewczyną), była praktycznie telewizyjnym debiutem - wcześniej wystąpił w kilku odcinkach "Plebanii". Po tym epizodzie jego kariera nabrała imponującego rozpędu. Tuż po zakończeniu pracy nad serialem o lekarzach (2004 rok), dostał główną rolę w "Kryminalnych", został muzą Ryszarda Zatorskiego, który obsadził go w dwóch (bliźniaczo zresztą podobnych) komediach romantycznych - "Tylko mnie kochaj" i "Dlaczego nie". Na dużym ekranie zaprezentował się jeszcze widzom w filmach "Stara Baśń", "Solidarność, Solidarność...", "Serce na dłoni", fani polskich seriali mogą znać go jeszcze z "Czasu honoru".

Tłuste lata jednak się skończyły i w ostatnim czasie głośniej było o Zakościelnym w kontekście związków z koleżankami z branży - Izą Miko oraz amerykanką Caity Loitz. Obie sprawy są już nieaktualne, dlatego nie ma co się dziwić zadowolonej minie Zakościelnego, gdy zostaje oblężony przez fanki na plaży w Międzyzdrojach.

Z rzeczy, których nie wiedzieliście o Maćku Zakościelnym, a powinniście:

1) Lubi grać w piłkę nożną.

2) Jest utalentowany muzycznie. Ba, ma skończoną szkołę muzyczną! Swoje wokalne możliwości po raz pierwszy zaprezentował publicznie w 2008 w spektaklu "Śpiewający Jazz", a szerszej publiczności - w show "Tak to leciało" emitowanym na TVP2. I to jeszcze nie koniec! Zimą tego roku towarzyszył Ani Wyszkoni w trasie koncertowej podczas której... grał na skrzypcach. Całkiem ładnie mu to zresztą wychodziło. Tak wnosimy.

Kapif

Talenty muzyczne przejawiała też inna gwiazda produkcji. Katarzynę Bujakiewicz usłyszeć możecie w refrenie piosenki "Chłodny deszcz" Verby oraz w soundtracku do filmu "Kochaj i rób, co chcesz", w którym zresztą zagrała główną rolę.

Ale po kolei. Aktorka w "Na dobre i na złe" wcielała się w postać pielęgniarki Marty aż do 2011 roku. Na pewno nie można powiedzieć, że po pożegnaniu z produkcją wpadła z deszczu pod rynnę  - w 2012 dostała angaż w serialu "Lekarze". Jeszcze jako serialowa Marta z Leśnej Góry świetnie radziła sobie zresztą w innych produkcjach. Była jedną z bardziej lubianych postaci w hitowej "Magdzie M.", na dużym ekranie pokazała się w takich produkcjach jak "Poranek Kojota", "RH+" czy w "Listach do M.". Ostatnio o aktorce znów zrobiło się głośno, kiedy "Fakt" podał informację o rzekomych planach Bujakiewicz o nakręceniu filmu poświęconemu zmarłej przyjaciółce, Annie Przybylskiej. Menadżerka gwiazdy zdementowała te pogłoski.

Czas dla aktorki chyba się zatrzymał, bo Jungowska wciąż wygląda jak dziewczęca Bożenka z początków produkcji, którą widzowie serialu pokochali od razu. Najbardziej elektryzowały ich perypetie jej związku z Mareczkiem (Paweł Wilczak). Po jego odejściu z serialu, scenarzyści przygotowali dla Edyty takie atrakcje jak nowa miłość, poród w samolocie i wreszcie wyrzucenie ze szpitala w Leśnej Górze. Stało się to w 2012 roku, a zaraz potem pojawiły się plotki, że stał za tym trudny charakter aktorki, a producenci stracili do niej cierpliwość. Jungowska dementowała te pogłoski tłumacząc swoje zniknięcie scenariuszem i zapewniając, że nikt oficjalnie się z nią nie żegnał.

To właśnie z rolą Bożenki aktorka kojarzona jest najczęściej, choć pojawiała się też w innych produkcjach - również filmowych. W 2007 roku zagrała Judytę w ekranizacji książki Katarzyny Grocholi "Ja Wam pokażę". W 2013 roku dostała główną rolę w produkcji Polsatu "2XL", która miała w przystępny sposób zmierzyć się z trudnym tematem otyłości. Jak się okazuje, Jungowska do swoich kilku nadprogramowych kilogramów podchodzi z dużym dystansem.

Inni potrafią tak szybko schudnąć, a ja nie, inni nie mają drugiej brody, a ja mam. Ale też daję sobie przyzwolenie na to, co wiąże się z moim wiekiem czterdzieści plus. Mówię sobie: Babo! Masz inną przemianę materii, chore kolano, zmiany hormonalne, trudniej ci podbiec do autobusu. Tak jest i już - mówiła w "Twoim Stylu" parę miesięcy temu.

Ciekawostki: mama aktorki z zawodu jest pielęgniarką, ale to wcale nie uczyniło pracy na planie łatwiejszą dla Jungowskiej. Aktorka po latach wspominała ze śmiechem problemy z zagraniem sceny pobierania krwi.

Wiedziałam, że trzeba oczywiście zacisnąć tę opaskę, a potem ją odpiąć. Było wiele, wiele dubli i jeden  nich był taki, że ja zapomniałam odpiąć tę opaskę. I akurat ten dubel wszedł. Moja mama powiedziała na to: 'aktorstwo może być, ale fachowość zero - przyznała aktorka w wywiadzie dla Radia Szczecin.

Aktor w serialu grał tylko trzy lata (2000- 2003), ale wystarczyło, by widzowie oszaleli na punkcie jego Mareczka.

Z miłości do Bożenki Mareczek z salowego stał się sanitariuszem. Złożyłem już zamówienie do scenarzystów, żeby wystartował w konkursie na ordynatora szpitala - żartował w jednym z wywiadów.

Aktor nie dał jednak szansy scenarzystom na rozwinięcie skrzydeł, bo dostał inne propozycje, którym chciał się poświęcić. W tym samym roku zobaczyliśmy go w hitowym serialu "Kasia i Tomek" a na dużym ekranie w głośnym "Weselu" Wojciecha Smarzowskiego. Popularność aktora tylko rosła - w 2003 otrzymał statuetkę Wiktora, rok później widzowie przyznali mu Telekamerę.

Kolejne lata były dla aktora równie intensywne, mogliśmy go podziwiać i na dużym i na małym ekranie ("Sfora", "Faceci do wzięcia"). W ostatnim czasie Wilczak nieco jednak przystopował z karierą oddając się życiu rodzinnemu. Prywatnie związany jest z aktorką Joanną Brodzik, w 2008 roku parze urodziły się bliźniaki. Od kilku tygodniu podziwiać możemy ich w reklamie sieci komórkowej, ale od razu rozwiewamy wątpliwości: w spocie nie występują ich "prawdziwe" dzieci.

W reklamie konkurencyjnej sieci też od jakiegoś czasu występuje Agnieszka Dygant, ale na pewno nie jest to rola jej życia. Czy była nią postać Mariolki z "Na dobre i na złe"? Na pewno 8 lat grania w produkcji (2001-2009) przysporzyło jej wielu fanów, ale Dygant z pewnością nie można nazwać aktorką jednej roli. Równolegle do pracy na planie "Na dobre i na złe" występowała w "Fali Zbrodni" i "Niani", zagrała też w kilku filmach ("Tylko mnie kochaj", "Serce na dłoni", "Listy do M"). Po pożegnaniu z Leśną Górą jej kariera bynajmniej nie przystopowała, od 2012 gra główną rolę w popularnym serialu TVN "Prawo Agaty".

Prywatne jest żoną reżysera Patricka Yoki (to jej drugi mąż), z którym wychowuje czteroletniego synka Xaverego. Obecnie Dygant jedną z najpopularniejszych polskich aktorek i pewnie wiecie o niej wszystko, ale, mimo wszystko, spróbujemy Was zaskoczyć. Zgadnijcie, kto występuje w teledysku do piosenki "Dla Ciebie" grupy Myslovitz z 2000 roku:

Jeden z najpopularniejszych dziś polskich aktorów, do Leśnej Góry trafił w 2004 roku jeszcze jako aktor na dorobku. Wkrótce potem jego kariera ruszyła z kopyta: w 2005 roku popularność przyniosła mu rola Ryśka Riedla w "Skazanym na Bluesa", a w kolejnych latach propozycje sypnęły się tak gęsto, że w 2007 roku ostatecznie zdecydował się zakończyć swój udział w "Na dobre i na złe", w którym wcielał się w rolę zakochanego w Marioli milionera Henryka Weiss-Korzyckiego.

Inna sprawa, że Kot nie był raczej szczególnie wybredny przy czytaniu scenariuszy, robił po kilka filmów rocznie i grał absolutnie we wszystkim od "Ciacha", kilku mniej lub bardziej  udanych komediach romantycznych, po rolę gangstera w "Yumie". O tym, że jest naprawdę zdolnym aktorem przypomniał w tym roku komplementowaną przez krytyków rolą w filmie  biograficznym "Bogowie". Jego interpretacja słynnego chirurga Zbigniewa Religi naprawdę robi wrażenie.

Materiały prasowe

Aktor jest wciąż aktywnym członkiem obsady, choć ostatnio jego postać raczej nie pojawia się w Leśnej Górze za często - scenarzyści wysłali go na misję do Afganistanu, z którego pewnie prędko nie wróci, bo rok temu dostał angaż w "Lekarzach". Pracę na planie serialu łączył z rolami w filmach, wystąpił, między innymi, w "Chłopaki nie płaczą", "Zróbmy sobie wnuka", "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", "Świadek koronny". Równie często oglądać można go na deskach Teatru Współczesnego w Warszawie.

Andrzej Zieliński jest raczej mało medialną osobą i niewiele wiadomo o jego życiu prywatnym. Swoją uroczę żonę Katarzynę Śmiech na salonach "pokazał" dopiero dwa lata temu.

KAPIF

Do serialu trafiła już jako utalentowana aktorka dziecięcia (w 2000 roku dostała nagrodę Złotych Koziołków). W postać córki Zosi i Kuby Burskich wcielała się osiem lat, a z serialu odeszła, by doskonalić swój aktorski kunszt w szkole w Paryżu. Wróciła rolą w "Przystani", ale ani ta, ani kolejne epizody, nie przyniosły jej takiego rozgłosu jak udział w "Na dobre i na złe". Ostatnio dołączyła do obsady innego medycznego serialu, "Lekarze".

Sara ma dziś 25 lat i mimo, że wciąż zachowała mocno dziewczęcą urodę, wyrasta na piękną kobietę.

fot. WBF