"O 8.30 wieziemy dzieci do przedszkola. Potem zdarza nam się chwilę pospać". Brodzik pierwszy raz o życiu rodzinnym!

Media karmią nas opowieściami o celebrytkach, które tuż po narodzinach dzieci z łatwością wracają do formy. Jak się okazuje to tylko mrzonka! Pogodzenie domowych obowiązków z aktywnością zawodową przychodzi im z takim samym trudem jak nam. Joanna Brodzik w najnowszym "Twoim Stylu" opowiedziała o tym, jak odnajduje się w roli matki.
Joanna Brodzik. Joanna Brodzik. Twój Styl

Joanna Brodzik

Joanna Brodzik zniknęła ostatnio z salonów, a ze szklanego ekranu nie patrzy na nas tak często, jak kiedyś. W najnowszym numerze "Twojego Stylu" aktorka wyznała, że to jej świadoma decyzja, bo poświęciła się wychowywaniu swoich 5-letnich bliźniaków: Jana i Franciszka. Są oni owocem związku z Pawłem Wilczakiem:

Od ponad czterech lat w pełnym wymiarze jestem dla dzieci. Być może poniosę zawodowe konsekwencje tej decyzji, ale odkąd zostałam mamą, z wyboru gram tylko w jednym serialu - wyznała na łamach "Twojego Stylu".

Pogodzenie opieki nad dziećmi i pracy zawodowej, nawet przy wolnym zawodzie, za jaki uchodzi aktorstwo, to nie lada wyzwanie. Słuchając opowieści Brodzik mamy wrażenie, że to wręcz istny kocioł. 3 miesiące w roku aktorka i Paweł Wilczak spędzają na planie "Rozlewiska", do którego zdjęcia są kręcone na Mazurach:

Do pracy ruszam o siódmej. Zdjęcia trwają 12 godzin. Ale po dziewięciu miesiącach życia podporządkowanego dzieciom praca to dla mnie luksus. W połowie dnia mam godzinną przerwę. Trzy minuty poświęcam na zjedzenie zupy, pozostałe 57 na sen - zwierzyła się.

Joanna Brodzik, Paweł WilczakKapif

Mimo że aktorka stara się, jak może, by wszystko zaplanować, zawsze zdarzają się sytuacje, których nie da się przewidzieć:

W pierwszym roku zdjęć była z nami niania, z którą zaczęło się dziać coś dziwnego. Pewnego dnia rano stanęła w drzwiach z torbą i oznajmiła: "Wyjeżdżam!". I pojechała. Paweł był akurat w Warszawie, ja wpadłam w panikę - relacjonuje Brodzik.

Na szczęście z pomocą aktorce przyszła produkcja, która do pracy niani szybko znalazła... drugą kierowniczkę produkcji!

Joanna Brodzik. Joanna Brodzik. Kapif

Jaonna Brodzik

Poza planem "Rozlewiska", w Warszawie, Brodzik prowadzi bardziej usystematyzowane życie. Ale kiedy się ma dwóch 5-letnich synów, dzień jest wypełniony po brzegi:

W Warszawie tryb jest niby bardziej przewidywalny. Wieziemy dzieci do przedszkola o 8.30. Staramy się robić to razem, żeby każdy z synów miał jednego rodzica "do przytulenia". Potem - mieliśmy zabrać tę tajemnicę do grobu! - zdarza nam się jeszcze na chwilę przyłożyć głowę do poduszki, jesteśmy po prostu bardzo zmęczeni. (...) Później praca - spotkania, inne obowiązki. Plus zakupy. Gdy o 16 odbieramy synów, znowu najważniejsi są oni. Razem gotujemy, pierzemy - opowiedziała Brodzik swój podział dnia.

  joanna brodzik, paweł wilczakKapif

Aktorka robi wszystko, by zaoszczędzić na czasie i by móc więcej dnia spędzać synami: zamiast płacić rachunki, zleca przelewy, a zupę gotuję z mrożonki.

Dzięki temu zyskuję bezcenny czas, żeby pogadać z chłopakami. Razem też wycinamy, rysujemy, malujemy, kleimy, czytamy. Ale żeby było jasne - czasem pozwalam synom pobawić się iPadami - zwierzyła się z tajników wychowywania synów.

Nic zatem dziwnego, że żyjąc w takim tyglu, czasem każdy ma tego wszystkiego po prostu dosyć. Brodzik wcale się w tym względzie nie kryguje:

Bywa, że mam ochotę zaczepić na ulicy nieznanego człowieka: "Błagam o zajęcie się przez dwie godziny moimi dziećmi!" - wyznała szczerze.
Joanna Brodzik. Joanna Brodzik. Kapif

Joanna Brodzik

Aktorka, dzięki macierzyństwu, przewartościowała swoje życie. Już nie cieszy jej bywanie na bankietach, ani materialne rzeczy:

Tak, jestem dziś przede wszystkim mamą. Bankiety, oficjalne wyjścia stały się dla mnie przykrym obowiązkiem. Zmieniły mi się też potrzeby i podejście do siebie. Już nie marzę o kolejnych butach, cieszę się, że blond fryzura maskuje siwe włosy i że dostałam od natury ciemną oprawę oczu, więc nie muszę się malować przed wyjściem po bułki - zwierza się.

W tym ferworze Brodzik zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba dbać także o miłość. Jak sobie z tym radzi?

Czasem Paweł decyduje: uciekamy stąd! Lecimy na dzień, góra dwa, na przykład do Rzymu. Chłopakami zajmują się wtedy zorganizowane przez nas "grupy ludzkie", a my przez cztery godziny siedzimy na jakimś placu i niespiesznie gawędzimy - zdradza.

 Joanna Brodzik, Paweł WilczakKapif

Joanna Brodzik Joanna Brodzik Kapif

Joanna Brodzik

Aktorka podkreśla, że synowie są dla niej na pierwszym miejscu.

Mam wypieki, kiedy mówię o tym, jak fajnie być mamą, widzieć, jak na moich oczach "powstają" coraz doroślejsi ludzie. Wszystko im podporządkowałam i ani przez chwilę nie żałowałam.

Joanna Brodzik podjęła odważną i nie tak wcale popularną decyzję, spychając swoją karierę na dalszy plan:

Kiedyś dostałam ciekawą propozycję. Zapytałam produkcję, czy da się ustawić zdjęcia tak, żebym dwa dni w tygodniu mogła poświęcić dzieciom. Nie zgodzili się. Roli więc nie przyjęłam.

Joanna BrodzikKapif

Brodzik ma nadzieję, że kiedy odchowa już swoje dzieci, wróci do pracy na "pełny etat". Jeśli propozycji aktorskich zabraknie, ma alternatywę:

Chciałabym kiedyś mieć knajpkę. Gotować dla ludzi w pięknym miejscu. Chociaż kto wie, może do setki będzie mi dane grać staruszki z rozwianym siwym loczkiem.

Ciekawe, czy jej marzenia się spełnią. Cały wywiad przeczytacie w najnowszym "Twoim Stylu".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.