Hubert Urbański zaczął wywiad od bezpiecznego tematu, jakim jest praca. Problem w tym, że tej pracy teraz nie ma. Prezenter znalazł się niewątpliwie na zakręcie i narzeka na brak propozycji zawodowych. Stwierdził wręcz, że czuje się jak "bateria".
Dziennikarz żałuje, że nie pokierował swoją karierą bardziej świadomie.
Urbańskiemu marzy się powrót w wielkim stylu, jak za czasów "Milionerów".
Kapif
W wywiadzie narzeka nie tylko na brak pracy, ale w ogóle na kondycję polskiego show-biznesu, który nie jest dla niego wyzwaniem:
Urbański wyznał, że nie pamięta nawet, kto wygrał program, który sam prowadził.
Czy to się nie nazywa przypadkiem podcinaniem gałęzi, na której się siedzi?
Urbański, zresztą słusznie, zauważa, że publiczne medialne narzekanie nie przysporzy mu raczej nowych propozycji.
Dostaje się nawet "Perfekcyjnej Pani Domu".
WBF
Przyznaje się jednak, że chałturzy po to, by móc zapłacić alimenty.
48-latek szuka własnej drogi dla siebie. Ale czy publiczne dywagacje na łamach "Newsweeku" są na pewno dla tego dobrym miejscem?
Kapif
A jak było wcześniej? Kiedy Urbańskiemu wiodło się lepiej, był dumny ze swojej medialności. Kiedy był jeszcze mężem Julii Chmielnik, żartował nawet, że właśnie w ten sposób poderwał swoją byłą już żonę:.
Chętnie chwalił się swoimi osiągnięciami.
Hubert Urbański szczerze opowiedział też o swoim rozwodzie. Wyznał, że po śmierci ojca, musiał sobie sam radzić z problemami (Urbański: Kilka tygodni po śmierci ojca usłyszałem od żony, że mam sobie z tym wszystkim radzić sam). A nawet, że w Julii Chmielnik dostrzegł... Hannibala Lectera (Urbański o żonie: Zobaczyłem w niej Hannibala Lectera, a przed ołtarzem przyrzekała, że będzie ze mną na dobre i na złe). Urbański sam czuł, że trochę się zagalopował we wcześniejszych wywiadach, w których chętnie opowiadał o swojej miłości. Dlatego teraz wiesza psy na byłej żonie?!
Kapif
A jak było wcześniej? Hubert Urbański w superlatywach opisywał swój związek z Julią Chmielnik, a nawet porównywał się do puzzla.
Zachwalał też stan zakochania:
Przyznawał się też, że miłość wymaga wyrzeczeń.
Urbański wyznał, że przez związek z Chmielnik poniekąd zatracił siebie:
Wcześniej związek z Chmielnik przedstawiał w nieco innym świetle.
Kapif
Co gorsza, Hubert Urbański odsłonił w wywiadzie dla "Newsweeka" kulisy walki o dzieci. Twierdzi, że Julia Chmielnik wyprowadziła się z domu i zabrała ze sobą dzieci. Dla niego był to impuls do walki:
Urbański dzieli się nawet z czytelnikami tygodnika szczegółami bojów o dzieci:
Dziennikarz twierdzi, że tak samo zajmował się córkami, jak jego żona.
Kapif
Tymczasem kiedy Urbańscy byli jeszcze małżeństwem, opieka na dziećmi jawiła się parze jako sielanka. Padały nawet poetyckie zwroty o "kosmosie emocji".
Najpierw chwalił się swoim szczęściem w wywiadach, teraz obnaża kulisy rozwodu i walki o dzieci w "Newsweeku". Mimo tego Urbański ma żal do tabloidów i portali plotkarskich, że piszą o jego życiu.
Urbańskiemu trudno jest znaleźć dla takiego zachowania wytłumaczenie:
Urbański bardzo przeżył śmierć ojca.
W "Newsweeku" wyznał, że trudno jest mu jest się pogodzić z tym, że nie był przy jego śmierci.
Wcześniej para też opowiadała o swoim życiu rodzinnym.
Urbański twierdzi, że fala nieszczęść, jaka na niego spadła, wzmocniła go.
Myślicie, że po tym wywiadzie Urbański znajdzie jeszcze dobrze płatną pracę w telewizji?