254,7 kilogramów - tyle właśnie pokazuje waga Kevina Moore'a, najcięższego uczestnika programu "The Biggest Loser" w historii. Ćwierćtonowy 27-latek ma w obwodzie 266 centymetrów, lecz gorąco wierzy, że udział w programie o odchudzaniu pozwoli mu uratować swoje życie. Lekarze przepowiedzieli mu bowiem, że jeżeli nie zacznie ciężko pracować nad wagą i dietą, nie dożyje swoich 40. urodzin. Przed nim naprawdę WIELKIE wyzwanie, bo przez lata doprowadzał się do takiego stanu...
Kevin Moore nim przyszedł do programu razem ze swoją mamą Rosemary, która sama ważyła 100 kilo. Uczestnik show długo pracował na swoją masę, dziennie zjadał 6553 kalorie! Większość pochłaniał jednak po południu - na śniadanie nie jadł nic, ale za to potem sobie folgował.
Kevin miał kilka swoich ulubionych dań lunchowych. Zwykle na jego talerzu lądowały smażone kotlety z kurczaka, mięsny placek lub chińszczyzna.
fot. sxc.hu
fot. Shutterstock
Obiadokolacja Kevina jest równie imponująca co lunch. Moore zjadał zwykle półkilową porcję spagetti bolognese, która tak mu smakowała, że nierzadko brał dokładkę takiej samej wielkości.
Fot. GEORGE FREY RUETERS
Wszystko popijał litrem kolorowych napojów. Po sutym posiłku nie mogło też zabraknąć deseru w postaci 2 paczek dowolnych cukierków.
Fot. Shutterstock
Jeżeli przed spaniem Moore'a dopadał głód, mężczyzna bez wyrzutów sumienia wciągał kilka paczek chipsów i lody.
Ćwiczenia? Ten termin Moore znał, co najwyżej z opowieści znajomych, sam bowiem nie uznawał czegoś takiego jak wysiłek fizyczny. Jego konserwatywne podejście do problemu zmienili dopiero specjaliści z programu "The biggest loser". Teraz mężczyzna chodzi na siłownię, sam sprząta, zmywa oraz wykonuje inne prace domowe. Codziennie chodzi też na 45-minutowy spacer. Oprócz tego do góry nogami wywrócono menu Kevina.
Obecnie Kevin na śniadanie zjada omlet z trzech białek i jednego żółtka z szynką i szczypiorkiem. Kilka godzin później sięga po puszkę tuńczyk na przekąskę. Dzięki temu mężczyzny nie dopada głód aż do obiadu, na który przygotowuje sobie 150-200g kurczaka z sałatą.
Fot. Andrzej Krasowski / Agencja Gazeta
Gdy przychodzi czas kolacji na stole Kevina pojawia się sałatka z 200-250g porcją białka oraz sporadycznie dietetyczny deser.
fot. Shutterstock
Tych kilka zmian przyniosło już spore efekty. Kevin może już sam założyć skarpetki. Choć, jak sam przyznaje, katalizatorem tych zmian jest Julie, dziewczyn Kevina.