Tym razem Magda Gessler wybrała się ze swoją misją do nadmorskiej miejscowości. Restauracja w Ustce wymagała prawdziwej rewolucji. Leniwi kucharze, brak podstawowych umiejętności, niepilnujący niczego właściciel, niesmaczne potrawy, wiele dań z proszku - to tylko niektóre problemy, z którymi miała poradzić sobie gwiazda programu.
Gessler jak zwykle krytycznie oceniała przyrządzone specjalnie dla niej dania:
Nie tylko dania wypadły fatalnie. Wystrój knajpy także nie przypadł restauratorce do gustu. Ale najgorsze dla Gessler były wszechobecny brud (nawet na naczyniach, na których przyrządzane były na co dzień potrawy) i źle przechowywane produkty.
Nie zna też podstawowego przepisu na kruche ciasto. Magda Gessler odkrywa, że żaden z kucharzy NIE MA POJĘCIA O GOTOWANIU.
Każdy krytykę przyjmuje inaczej. Marek się oburza i ma w oczach łzy ze złości, a Tomek tłumaczy, że w sezonie jest inaczej.
Skąd ten problem? Winnego Gessler znajduje szybko. To właściciel nie dopilnował swojego interesu. Zatrudnił pracowników bez podstawowych umiejętności. I nigdy ich nie kontrolował.
Na rewolucję Gessler ma pomysł oczywisty. Ryby to podstawa. Mają być w menu w różnych wariacjach, w nazwie restauracji i w wystroju.
Wyprawa po ryby w nadmorskiej miejscowości, jak się okazało, to zadanie specjalne dla dwóch nieporadnych kucharzy. Potrzebny był nawet telefon ratunkowy do przyjaciela. W końcu się udało. Gessler dostała świeżego dorsza i wędzonego łososia.
Magda Gessler postawiła warunek - aby rewolucja się dokonała potrzebna jest doświadczona w gotowaniu, odpowiedzialna pani, która zapanuje nad krnąbrnymi kucharzami.
Właściciel przychodzi z pomocą i przyprowadza znajomą żony, Danusię. Pani w średnim wieku zna się na gotowaniu lepiej niż gospodyni programu, a przynajmniej stara się to wszystkim udowodnić.
Nad panią Danusią nie jest łatwo zapanować. Chce robić wszystko sama i złapana na gorącym uczynku, nie przyznaje się do błędu.
Polały się łzy. Nowa kucharka poddaje się. To gospodyni programu rządzi.
Od tej chwili, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wszystkie problemy znikają. Przygotowywanie jedzenia z okazji ponownego otwarcia idzie znakomicie. Dekorowanie wnętrza to czysta przyjemność, a kucharze biją się w pierś i przepraszają za wszystkie grzechy.
Rewolucja uwieńczona sukcesem! Goście są zachwyceni nowym menu. Ryby są wyśmienite, deser z prawdziwej śmietanki rozpływa się w ustach. Wszystkim wszystko smakuje. Każdy sięga po dokładkę.
Kucharz Tomek, niczym prawdziwy wieszcz, poetycko dziękuje Gessler za bycie wzorem, inspiracje i drugą szansę.
I żeby było jeszcze wspanialej, na koniec właściciel dostaje w prezencie od gwiazdy programu własna wędzarnię.