Marta Kaczyńska spędzi tegoroczne Święta Bożego Narodzenia z mężem, dziećmi i teściami. Trzeba było wybrać się więc na zakupy! Tylko dokąd? Na pewno nie do Biedronki, to jasne, że tam kupują sami biedacy. Kasia i Małgorzata Tusk zadowoliły się ostatnio sopockim bazarkiem. Kaczyńska wybrała się zaś z rodziną do ekskluzywnych, drogich delikatesów w centrum handlowym w Gdyni.
W tej samej galerii Donald i Kasia Tusk kupowali ostatnio prezenty...
Co by tu kupić? - zdaje się zastanawiać Marta Kaczyńska. Z zamyśloną miną krąży między sklepowymi półkami. Pomarańcze kosztują 4,40 zł... Brać czy nie brać?
To może jabłka? Marta Kaczyńska przygląda im się podejrzliwe. Z jabłek można upiec szarlotkę, ugotować kompot albo powiesić je na choince. Te argumenty - lub może jakieś inne - przekonują Kaczyńską. Jabłka wędrują do wózka pchanego przez jej córki!
Po namyśle Kaczyńska wraca jeszcze po napoje - wybiera soki owocowe. Jej mąż i córki stracili już chyba cierpliwość, poszli zająć miejsce w kolejce!
Wszystkie brakujące w domu Kaczyńskich produkty zostały zakupione, przede wszystkim owoce i dużo papieru toaletowego!!!
Marcin Dubieniecki w takim pośpiechu opuszczał centrum handlowe, że wypełniony po brzegi wózek z zakupami pchał niemal na oślep. Rozjechał nawet czapkę i szalik własnej córki!!! Ta w popłochu łapała pogubioną garderobę.
Rozjechany przez własnego ojca szaliczek córka Kaczyńskiej i Dubienieckiego umieściła na powrót w wózku. Cała rodzina, zmęczona ale zadowolona kieruje się na parking, by zapakować do auta zakupy i wracać do domu!
Chociaż... Nie kupili jeszcze choinki!
CIĄG DALSZY NASTĄPI!