Filip Chajzer w radiowej "Czwórce" pracował od 2014 roku. Prowadził audycję "Piątek, piąteczek, piątunio", która cieszyła się dużą popularnością wśród słuchaczy. Jednak stacja zdecydowała się zakończyć współpracę z popularnym dziennikarzem. Sam Chajzer o decyzji szefostwa stacji, jak i powodach zwolnienia dowiedział się z maila, który odebrał w czasie urlopu. Dziennikarz odpoczywa obecnie w Chorwacji, ale informacją natychmiast podzielił się z fanami na Facebooku . Stacja szybko odpowiedziała, jednak Chajzer odparł argumenty. Napisał m.in. że wie o "donosach" na niego, o które innych pracowników miała prosić szefowa stacji.
Na fanpage'u "Czwórki" pojawił się dziś nowy wpis ustosunkowujący się do poprzednich wypowiedzi zwolnionego dziennikarza.
Fani byli jednomyślni. Pod postem natychmiast pojawiły się komentarze, w których wyrażali swoją opinię na temat kierunku, w jakim zmierza stacja.
Oczywiście tak mocny post nie pozostał niezauważony przez samego zainteresowanego. Filip Chajzer już po kilkunastu minutach skomentował, a właściwie zdementował zawarte w nim informacje.
Internauci stanęli murem za dziennikarzem:
A co Wy myślicie o tej sytuacji? Wierzycie dziennikarzowi czy zapewnieniom "Czwórki"? Czy taka forma zwolnienia pracownika jest w porządku?
JM