Magazyn "Film" po raz piąty zrobił zestawienie najlepszych i najgorszych polskich aktorów filmowych. Redaktorzy pochwalili Marcina Dorocińskiego, Borysa Szyca czy Romę Gąsiorowską. A dostało się trzem aktorkom, o których w tym roku pisano głównie z powodu zawirowań w ich życiu osobistym, a nie o ich dokonaniach aktorskich.
Bardzo surowo oceniono świeżo upieczoną mamę Annę Muchę .
Nie ma takiej rzeczy, której nie wiedzielibyśmy na temat Ani (koniecznie Ani, nigdy Anny) Muchy. Codziennie świeże newsy. Gdzie kupuje ciążówki albo co myśli na temat reformy rolnej. Znamy jej przepis na uśmiech, ciążę i wegetarianizm. Jest gay-friendly, kocha futra, ponadto bywa frywolna w ocenach i zaradna w biznesie, czego jeszcze jej trzeba? Być może aktorstwa. Niestety, to co zaprezentowała w "Och, Karol 2", aktorstwem trudno nazwać. Och, Ann: kino to nie "Taniec z gwiazdami" - napisał Łukasz Maciejewski w "Filmie".
No cóż, nie da się ukryć, że "Ann" Mucha w ostatnich miesiącach nie schodzi z pierwszych stron gazet. Ale nikt nie pisze o jej rolach. Poza "Och, Karol 2" wystąpiła w serialu "Prosto w serce", gdzie zagrała główną bohaterkę, bokserkę Monikę Milewską. Za to wszyscy wiedzą, jak ma na imię jej córeczka i jak wygląda rączka maleństwa.
Do Muchy dołączyła jej wielka rywalka z " Tańca z gwiazdami ", Natasza Urbańska . Ola Salwa z "Filmu" nie przebiera w słowach:
Nie dziw, że do takiej panienki przybywają ułani, nie tylko pod okienko. Urodziwa Natasza Urbańska w arcyzłym filmie Hoffmana prezentuje się pięknie, jak modelka w obiektywie wspaniałego fotografa. Śpiewa też ładnie. Gorzej, gdy zaczyna grać. A gdy zaczyna śpiewać i grać ("Rozkwitały pąki białych róż"), jest tak źle, że miałam ochotę znaleźć się w jarze, obok Jasieńka i kwiatów - napisała.
"Taniec" przegrała z Muchą, ale na pocieszenie w tym roku została jego prowadzącą. Nie przyjęto jej zbyt ciepło w tej roli. Teraz ma okazję zabłysnąć w Teatrze Buffo w musicalu 3D "Polita" w reżyserii swojego męża, Janusza Józefowicza.
Nie oszczędzono także wielkiej diwy polskiego kina, Grażyny Szapołowskiej . Co ciekawe, czytelnicy "Filmu" uznali ją w tym roku za najlepszą kochankę polskiego kina. Ale redaktorzy nie byli tak miłosierni:
Kim dzisiaj jest cudowna Graża Szszz? Eks-Eleonorą w "Tangu Mrożka", eks-divą Kieślowskiego, eks-koneserką perfum czy może wręcz eks-aktorką? Z bólem przyznaję, że chyba to ostatnie. W "Wojnie żeńsko-męskiej" szczebiotała z afektacją, w "Bitwie Warszawskiej" marsowo obnosiła kostium. Ta wybitna niegdyś artystka dzisiaj głównie rozprawia w plotkarskich pisemkach o swojej "ci*ulce" - napisał Łukasz Maciejewski.
W tym roku zadebiutowała jako jurorka w show TVP2 "Bitwa na głosy". Przez nagranie jednego z programów nie stawiła się w Teatrze Narodowym na jednym z przedstawień. Dyrektor Jan Englert ją zwolnił, a aktorka go za to pozwała. I rozpętała się wojna medialna. To głównie zapamiętamy z tego roku.
Jak myślicie, czy te trzy aktorki zasłużyły na taką krytykę?
Jax