Kamil Stoch to prawdziwy szczęściarz. Nie dość, że odnosi niebywałe sukcesy w swojej dziedzinie, to może pochwalić się naprawdę wspaniałą i mądrą żoną. Ewa nigdy nie udzielała się publicznie i czuje się z tym świetnie. Ostatnio jednak zdecydowała się na krótką rozmowę z dziennikarzem Sportowych Faktów WP.
Żona jednego z najpopularniejszych skoczków narciarskich nigdy nie miała na szkło. Na branżowe eventy przychodziła raczej wtedy, kiedy wiedziała, że jej mąż ma szansę odebrać nagrodę, ale z powodów zawodowych nie mógł zrobić tego osobiście. Czasem jednak zdarzyło się, że zapozowali przed fotoreporterami również razem. Mimo to stroni od opowiadania o życiu prywatnym i cieszy się spokojnym życiem, które wiedzie w górach.
Ostatnio zrobiła jednak wyjątek i zgodziła się na szczery wywiad dla Sportowych Faktów WP. Zdradziła, dlaczego zdecydowała się na życie z dala od blasków fleszy.
Decydując się na życie z profesjonalnym sportowcem, trzeba dopasować się potrzebami i priorytetami. Nie mam z tym problemu. Życie układamy pod harmonogram i zawód Kamila, ale potem wszystko jest rekompensowane. On sam też, od 15 lat, stara mi się to wynagrodzić. Nie zamieniłabym takiego życia na małżeństwo z panem, który wychodzi do pracy na osiem godzin, a potem często jest sfrustrowany i niezadowolony z siebie. Ograniczałoby to także moją samorealizację - zdradziła.
Żona Kamila Stocha spełnia się nie tylko jako menadżerka, ale przede wszystkim rozwija swoją pasję, jaką jest fotografia.
We wszystkim, co robię i wbrew temu, co czasem wydaje się innym, ja cały czas stawiam na siebie. A jeśli tak, nie ma potrzeby zmieniać tej drogi. Nie zależy mi na wielkiej popularności, ale na robieniu tego, w czym ja sama czuję się fajnie. Artysta nie tworzy dla pieniędzy, tylko dla sztuki mogącej oddziaływać na wyobraźnię - tłumaczy.
Ewa uwielbia również podróże. To właśnie zdjęcia z przeróżnych wyjazdów najczęściej publikuje na swoim Instagramie.
Myślicie, że kiedyś zdecyduje się na celebrycką karierę? Znamy już niejeden taki przypadek.
CW