Prowadząca "Hotelu Paradise" udzieliła osobistego wywiadu, w którym poruszyła wątek rodzinny. Jej ojciec pochodzący z Libii rozwiódł się z mamą El Dursi, kiedy przyszła gwiazda TVN miała zaledwie sześć lat. Wyjechał z Polski i wrócił do swojej ojczyzny, ale mała Klaudia wychowywała się pod okiem mamy. "Nie wspominam taty jakoś bardzo źle. Bo tak naprawdę mało go pamiętam. Mam już do niego obojętny stosunek" - zwierzyła się celebrytka w dawnej rozmowie z "Faktem".
Na szczęście celebrytka mogła liczyć na nowego partnera mamy, który otoczył ją wsparciem. "Nie czuję żadnego żalu, złych emocji. Wychował mnie wspaniały ojczym z Polski i jestem mu wdzięczna za to, jaką kobietą dziś jestem" - mówiła El Dursi kilka lat temu. Jak na kwestie rodzinne patrzy obecnie? "Im jestem starsza, im bardziej świadoma, jak ogromny wpływ miało dzieciństwo na moje życie teraz, tym więcej zauważam "nieprawidłowości". Jako dziewczynka wszystko wydawało mi się sielskie, anielskie i cudowne" - czytamy na cozatydzien.tvn.pl. Dodała, że zazdrościła jednak rówieśnikom "relacji z rodzicami". Wróciła następnie do wątku biologicznego ojca, który nadal jest nieobecny w jej codzienności. Została zapytana, czy tata jest z jej dumny.
Nie myślę o tym, ale w dobie internetu pewnie wie, czym się zajmuję. Na pewno nie [jest dumny – przyp. red.]. W jego kulturze kobieta nie powinna robić takich rzeczy
- wyznała prezenterka.
Gwiazda TVN widziała ojca ostatni raz, kiedy jeszcze była nastolatką. Było to zatem na długo przed rozpoczęciem jej medialnej kariery. "Miałam kilkanaście lat. Spotkaliśmy się po dziesięciu latach przerwy. I na to spotkanie przywiózł mi burkę. Jak wysiadłam z pociągu, próbował mnie nią okryć! Więc pewnie gdyby zobaczył swoją córkę w tych staniczkach w "Hotelu Paradise", to nie byłby zadowolony. To jest niezgodne z jego kulturą" - opowiedziała El Dursi, nawiązując tym samym do islamu, który dominuje w Libii. Celebrytka podczas wywiadu zdobyła się na zaskakujące dla niektórych podsumowanie. "Chyba w ogóle nigdy nie miałam do niego żalu. W zasadzie jestem mu wdzięczna, że nas zostawił i że wychowałam się w Europie z dala od tej kultury" - powiedziała. "Nie miałabym fajnego życia, będąc zamknięta w domu z dziećmi, chowając się pod burką" - dodała.