Selena akurat pracowała, kiedy dotarła do niej informacja, że Justin został zaatakowany podczas promocji swoich perfum "Someday". Na szczęście okazało się, że zaszło nieporozumienie i osobą, która popchnęła Justina był ochroniarz. Jednak Sel jest przykro, że w tamtym momencie nie mogła wspierać chłopaka.
Pracowałam, kiedy dotarła do mnie ta wiadomość. Dowiedziałam się tego od jakichś przypadkowych ludzi, to była sprawa publiczna, więc szybko się rozeszło. Dlatego dowiedziałam się prawie natychmiast, akurat podczas pracy, co było jeszcze gorsze, bo nie mogłam tam natychmiast pojechać.
Justinowi nic się nie stało, jednak informacja o tym zdarzeniu była przekazywana w takiej formie, że rzeczywiście można się było przestraszyć. Biedna Selena!
Zobacz także:
Selena Gomez nienawidzi perfum Biebera!