Kuba Wojewódzki przeszedł samego siebie. W najnowszym numerze "Polityki" śmieje się z programu "X-Factor". Nie jest to pierwszy raz. Według Kuby Polacy oglądają show jak zahipnotyzowani. Teraz Wojewódzki śmieje z Mai Sablewskiej . Według niego Sablewska jest zbędna w jury:
Czesław Mozil, znany jako Czesław Śpiewa, przemówił i to zrozumiale. Artysta i juror programu "X Factor" błysnął kilkoma wytrawnymi refleksjami w magazynie "Twój Styl": "Trzymam za rękę pana Marka, któremu dynda uszkodzony przez piłę palec. I tłumaczę: Pani doktor mówi, że może doszyć, ale on będzie tylko panu przeszkadzał". To świetna metafora składu jurorskiego programu "X Factor". Czesław to Marek, ja piła, a Maja Sablewska to ten palec...
Kuba często śmieje się z przyjaciół z branży. Ale z Mają łączyły go chyba głębsze stosunki. Dosłownie i w przenośni.
Mrock