Czy posiadanie brata bliźniaka jest uciążliwe?
Dylan Sprouse: Absolutnie nie. Różne badania pokazują, że jeśli bliźniaki są wychowywane przez całe życie w identycznym otoczeniu, to tak naprawdę uważają się za tą samą osobę. Zdajemy sobie sprawę, że obaj nie mówimy o sobie samych "ja" tylko "my". Wiem, że to może być dziwne dla osób, które nie mają bliźniaczego rodzeństwa, ale my zdążyliśmy się już do tego przyzwyczaić.
Na pewno zdarza się, że kłócicie się z Colem, a później musicie razem pracować na planie "Suite Life: Nie ma to jak statek" i udawać, że nic się nie stało. Jak dajecie radę godzić się tak szybko?
Dylan Sprouse: Oczywiście zdarza się nam kłócić i sprzeczać, bo jesteśmy braćmi, a na dodatek identycznymi bliźniakami, więc nasze kłótnie przypominają sprzeczki z samym sobą. Udaje nam się szybko pogodzić, ponieważ prędzej czy później jeden z nas dostrzega że popełnił błąd i zupełnie bez sensu wdał się w kłótnię z drugim bratem. Oczywiście zwykle kłócimy się o jakieś kompletnie nieważne rzeczy.
Najpoważniejsza sprzeczka między Wami?
Dylan Sprouse: Ostatnia jaką pamiętam była kilka miesięcy temu i zakończyła się poważną fizyczną konfrontacją. Tłukliśmy się na pięści i tarzaliśmy na trawniku przed domem, a ja nawet nie pamiętam o co nam poszło. Wiem, że Cole prawie ugryzł mnie w ucho, ja go szarpałem go za włosy. W pewnym momencie nawet ślina poszła w ruch, co nigdy nie jest zabawne. Możesz sobie wyobrazić całą resztę.
Czy Ty zawsze wygrywasz takie bójki?
Dylan Sprouse: Zależy. Cole zawsze płacze w obliczu fizycznego bólu (śmiech). Ja zawsze płaczę w obliczu emocjonalnego bólu. Więc każdy z nas jest w stanie znieść rodzaj bólu, który drugiego doprowadza do płaczu. A potem siadamy razem przed komputerem i gramy w gry jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło.
W przyszłym roku wybieracie się do college'u w Nowym Jorku. Czy wiesz już jakie przedmioty chcesz wybrać?
Dylan Sprouse: Na pewno chciałbym studiować animację komputerową. Sztuka i grafika też byłyby ciekawe. Chcę też zagłębić się w niektóre przedmioty z liceum, na które nie miałem czasu z powodu pracy. Oczywiście może poza matematyką, chemią i fizyką. Nie jestem przekonany jeszcze co do brania lekcji aktorstwa w college'u. Wydaje mi się, że na razie wiem wszystko, co powinienem w tym temacie i mam za sobą całkiem niezłą praktykę. Naprawdę razem z Cole'm cieszymy się na przeprowadzkę do Nowego Jorku i doświadczenie życia szkolnego w college'u. Chcemy sprawdzić jak nam się będzie podobało i najwyżej przeprowadzimy się z powrotem do Los Angeles jeśli uznamy, że to jednak nie dla nas.
Czy to oznacza, że zamierzacie przestać grać w serialach telewizyjnych?
Dylan Sprouse: Nie zamierzamy definitywnie przestać grać, bo taka deklaracja by to oznaczała. Chcemy próbować pozostać w aktorskim świecie tak długo, jak nam się to będzie udawało i łapać dodatkowe prace w telewizji czy w filmie gdy będziemy w college'u.
Jak spędzacie czas wolny poza pracą na planie serialu?
Dylan Sprouse: Jesteśmy ogromnymi fanami gier video i japońskich animacji. Wydaje mi się, że w naszym życiu nastąpiła mała pomyłka i zamiast urodzić się w Japonii, urodziliśmy się we Włoszech. Poza tym lubimy sporty jak piłka nożna i pływanie. Nasz tata jest bardzo aktywną ruchowo osobą i zawsze dba o to, żebyśmy mieli dużo ruchu i żebyśmy pili dużo mleka. Jesteśmy naprawdę dość atletyczni i lubimy sport, ale gdy pracujemy pięć dni w tygodniu, uczymy się w domu i nie mamy za dużo czasu na inne zajęcia. W weekendy chcemy po prostu odpocząć. Latem jesteśmy na plaży praktycznie każdego dnia.
Czy kiedykolwiek zdarzyło się, że w tym samym czasie podobała Wam się ta sama dziewczyna?
Dylan Sprouse: Zdarza się to całkiem często. Cole i ja mamy niepisaną umowę. Gdy zdarza się, że jakaś fajna dziewczyna zainteresuje się nami i nie może zdecydować którego wybrać, decydujemy, który z nas czuje się bardziej samotny w danym momencie i on dostaje swoją szansę z nią. Jeśli ona bardziej zdecydowanie flirtuje z Colem, wtedy ja się wycofuję i pozwalam mu się cieszyć chwilowym zainteresowaniem. I w drugą stronę działa to tak samo.
Rozmawiała Joanna Ozdobińska